Przez wiele lat siadywał na murku przed Domem Zdrojowym w centrum Krynicy, rozkładał kuferek z rysunkami i akwarelami na sprzedaż za grosze. Wyśmiewany, uważany za żebraka, pozbawiony własnego kąta, wysiedlony z powodu łemkowskiego pochodzenia, przez wiele lat żył w ubóstwie i osamotnieniu. Niestrudzenie tworzył, przekonany o własnym talencie. Stworzył tysiące obrazów na tekturkach, kartkach z zeszytu, znalezionych skrawkach papieru. Wiele z nich, niedocenionych, bezpowrotnie przepadło. Był znakomitym kolorystą. Malował pejzaże, realne i fantastyczne, portrety kuracjuszy, wizerunki cerkwi, kościołów, synagog, krynickich willi. Udoskonalał rzeczywistość. W jego własnym, malowanym świecie siadał w jednym rzędzie ze świętymi. Takim chciał być widziany – w czarnym odzieniu artysty malarza, niekiedy z kasetką farb lub pędzlem. Na twórczość Nikifora zwrócono uwagę już w latach 30. XX wieku, ale dopiero w latach 50. uznanie dla jego talentu zaczęło się przekładać na poprawę warunków życia. Jego prace pokazywano w galeriach Paryża, Brukseli, Amsterdamu, Tel Awiwu, Wiednia. Doczekał się też samodzielnej wystawy w warszawskiej Zachęcie w 1967 roku, na rok przed śmiercią.
Epifan Drowniak - Nikifor Muzeum Etnograficzne
Beacon