Beczka na kapustę

Duża drewniana beczka na kapustę przykryta deską stojąca w rogu pomieszczenia obok drabiny.

Miejsce pochodzenia: Zarzecze (powiat nowosądecki, woj. małopolskie)

W rogu sieni chałupy z Gostwicy stoi beczka o imponujących rozmiarach. Jej wysokość osiąga niemal 1 metr, natomiast średnica górna wynosi 1,2 metra. Niestety rozczarujemy wszystkich wielbicieli długich relaksacyjnych kąpieli. W kontekście rzeczywistości XIX-wiecznej wsi przeznaczenie dużych ilości wody na kąpiel stanowiłoby prawdziwe marnotrawstwo. Wyobrażacie sobie, ile trzeba by było wykonać kursów z nosidłami na wodę do okolicznej studni lub najbliższego potoku, żeby napełnić takie naczynie? Opisywany eksponat miał dużo praktyczniejsze zastosowanie, bowiem służył do kiszenia kapusty.

Żeby ukisić kapustę, najpierw trzeba było „przyciór” (bo tak gwarowo nazywano tę beczkę) starannie wymyć ługiem i wyparzyć. Następnie wrzucano do niego poszatkowaną kapustę, do której dodawano sól, kminek, czasem marchewkę, a nawet jabłka. Do beczki wskakiwali mężczyźni z „gaciami” podwiniętymi pod kolana i deptali kapustę nogami, które uprzednio wymoczyli i wymyli w ługu. Beczki nigdy nie wypełniano po brzegi, żeby wydzielający się sok nie wylewał się na zewnątrz. Na koniec powierzchnię kapusty przykrywano wyparzonymi deseczkami, które przyciskano kamieniem. Nieco archaicznym sposobem kiszenia kapusty było umieszczanie w „przyciorze” jej całych głów, pomiędzy które wtykano jabłka. Kapusta była podstawowym produktem żywnościowym w wiejskiej diecie, ubogiej w mięso czy znane nam dziś niektóre warzywa i owoce. Ponadto mogła stanowić rodzaj wynagrodzenia biedniejszych mieszkańców wsi, którzy pomagali gospodarzom w pracach polowych takich jak żniwa czy wykopki.

Oprócz imponujących rozmiarów i zastosowania zaskakujące jest również wykonanie beczki. Naczynie wykonano techniką bednarską, która polega na ciasnym ułożeniu klepek, czyli wąskich desek spinanych następnie obręczami, drewnianymi lub metalowymi. W przypadku skansenowskiej beczki oprócz jednej metalowej obręczy cała konstrukcja spięta jest giętymi korzeniami jałowca. Materiał ten cechował się szczególną giętkością i wytrzymałością. Korzenie uprzednio moczono, a następnie nakładano na całą konstrukcję, tworząc obręcze, które po wyschnięciu solidnie spajały. To ciekawe, jak pomysłowi i zaradni byli nasi przodkowie!


 
Kostenlose App VisitMałopolska herunterladen
 
Android
Apple iOS
Windows Phone
<
>
   

Verknüpfte Assets