Facebook link
Jesteś tutaj:
Powrót

Rynek Lanckorona

Rynek Lanckorona

Zachmurzone niebo. Za brukowanym placem rynku w Lackoronie i brukowaną uliczką, za drzewem rosnącym na trawniku i latarnią obok, stoi duży drewniany budynek z oknami na parterze, dachem pokrytym dachówką i jaskółką w dachu z wysuniętym balkonem i trzema oknami. Obok za gałęziami drzewa widać drugą taką samą jaskółkę. Dalej kolejny budynek z białych beli z dachem pokrytym blachą, przed którym rośnie duże drzewo i kolejne budynki stojące w rzędzie obok siebie wzdłuż uliczki. Po prawej za uliczką prostopadłą do poprzedniej stoi na rogu ulic drewniany biały budynek na podmurówce, z dachem pokrytym blachą. W oddali widać wzgórza gór.

Lanckorona Region turystyczny: Beskid Mały i Makowski

To jedno z tych magicznych miejsc, w których czas się zatrzymał. Pięknie położona Lanckorona może się pochwalić zachowaną XIX-wieczną małomiasteczkową zabudową oraz układem urbanistycznym wokół rynku, niezmiennym od średniowiecza. Na rynku tym bywał między innymi Józef Piłsudski czy Ignacy Mościcki. Dziś spacerują po nim artyści i turyści.

Rynek w Lanckoronie tętnił życiem w okresie międzywojennym, tętni także dzisiaj. Na nim swe pracy wystawiają malarze i fotograficy, miłośnicy sztuki i architekci. A jest to nietypowy rynek, ponieważ Lanckorona jest położona na zboczu góry, jest on - jak powiadają, najbardziej stromym rynkiem na Bursztynowym Szlaku. Jego wymiary to 90 na 110 metrów. Otoczony jest siecią uliczek z drewnianymi domami z końca XIX wieku.

W 1869 roku miał miejsce ogromny pożar, który strawił 79 domów znajdujących się wokoło rynku, jednak wkrótce powstały stylizowane nowe domki, które możemy podziwiać obecnie. Najlepiej zachowane stoją przy wschodniej pierzei rynku oraz na ulicach Świętokrzyskiej, Zamkowej, Krakowskiej i Piłsudskiego. Do zabytkowej zabudowy należy także kościół parafialny świętego Jana Chrzciciela. Powyżej kościoła, wśród drzew, ukryte są ruiny zamku.

Rynek Lanckorony otoczony drewnianymi domami podcieniowymi jest jednym z ładniejszych zespołów dawnego budownictwa drewnianego w kraju. Urokliwe, śliczne parterowe domki są pokryte gontem, mają wysunięte poddasza, ganki z kratownicowymi balustradami i malownicze głębokie podcienia, w których kiedyś kupcy wystawiali swoje towary. Charakterystyczne wystające poza obwody budynków dachy, to specyficzny efekt interpretacji lokalnego prawa stanowiącego, że posiadłość kończy się na linii dachu. Domy oddzielone są od siebie miedzuchami (wąskimi przejściami między budynkami). Szerokie bramy wjazdowe często kryją za sobą piękne, rozległe ogrody. 

Wśród zabudowy na uwagę zasługuje Izba Regionalna imienia Antoniego Krajewskiego, utworzona w 1967 roku. Mieści się ona w malej drewnianej chatce, cudem ocalałej z wielkiego pożaru z 1869 roku. Ekspozycja prezentuje historię Lanckorony, wykopaliska archeologiczne z terenu zamku, eksponaty przedstawiające życie codzienne mieszkańców i co najważniejsze, makietę rynku sprzed pożaru. Część ekspozycji poświęcona została konfederacji barskiej. 

W Lanckoronie od lat organizowane są imprezy cykliczne: Jarmark Wielkanocny, Jarmark Świętojański oraz grudniowy festiwal "Anioł w miasteczku". Lanckorona nazywana jest często Miasteczkiem Aniołów, bo one są tu dosłownie wszędzie. Największy, z wyciętym sercem, wita na rynkowym skwerze. To współczesna rzeźba wykonana przez włoskiego artystę Enrico Muscetra, na co dzień mieszkającego w Krakowie. Zwiedzając Lanckoronę możemy dać się prowadzić słowom piosenki Marka Grechuty, „Widok z balkonu willi w Lanckoronie to panorama bitwy nieskończonej; pola, przez które nie popędzą konie, póki nie będzie zboże wykoszone (…) Stroma uliczka wiedzie do piekarni, stygnie na półkach zwyciężona gleba. Młoda piekarka sypie dla ptaszarni, pachnące ziarno w kształcie grudek chleba…”

Na Rynku można również znaleźć Studnię Marka Grechuty, uhonorowanego tytułem Anioła. 
„Lanckorona, Lanckorona, rozłożona gdzie osłona, od spiekoty i od deszczu, od tupotu szybkich spraw” - śpiewał w jednej ze swoich piosenek. A na studni widnieje fragment jego najbardziej znanego utworu: „Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy…”.


Powiązane treści