Kuferek rekrucki

Drewniana czarna skrzynka z uchwytem leżąca na stole.

Nr inw. MNS KW 8974, EI/3735
Materiał: drewno, metal
Wymiary: dł. 52 cm, wys. 31 cm, szer. 29 – 33 cm
Datowanie: przed I wojną światową
Miejsce pochodzenia: Obidza k. Jazowska (woj. małopolskie, pow. nowosądecki)

W góralskiej chałupie z Obidzy koło Jazowska, jako w jednej z nielicznych w skansenie, zachowała się spora część pierwotnego wyposażenia. Do takich przedmiotów należą pamiątki dawnego właściciela, Jana Babika, z czasów służby w wojsku austro-węgierskim. W izbie, niedaleko łóżka po prawej stronie, na ścianie wisi fotografia przedstawiającą grupę żołnierzy, natomiast na podłodze po lewej stronie izby stoi kuferek rekrucki.

Ten drugi przedmiot to drewniana, prostokątna skrzynka średnich rozmiarów, zaopatrzona w żelazny zamek z dużym kwadratowym szyldem oraz w drewniany uchwyt przymocowany do wieka paskami skóry. Boczne krawędzie okute są wycinanymi w ząbki pasami blachy. Zazwyczaj kuferki żołnierskie posiadały wewnątrz drewniane wkładki ułatwiające segregowanie zawartości, ten jest jednak takiej wkładki pozbawiony. Nie wiadomo, czy się nie zachowała, czy w ogóle jej nie było. W zbiorach skansenu posiadamy kilka tego typu skrzynek, ten jednak wyróżnia się, gdyż ma na frontowej ściance zachowany napis z nazwiskiem właściciela i nazwą jednostki wojskowej, namalowany starannie białą farbą. Można tam przeczytać: „K. u. K. Inf. Reg. Joh. ….[nieczytelne] Prinz von Sachse… / N- 11. …Komp. / Infanterist / JOHAN BABIK 1901. / PRAHA”. Cóż to oznacza? „Keiserlichund Königlich Infanterie Regiment Johann Georg Prinz von Sachsen Nr. 11” czyli „Cesarsko-królewski pułk piechoty księcia Saksonii Jana Jerzego [Wettina] nr 11”. Numer kompanii, w której służył Infanterist (szeregowiec piechoty) Jan Babik, nie zachował się na kuferku. Rok 1901 to najpewniej data wstąpienia Jana Babika do wojska austro-węgierskiego, zaś Praga to miejsce stacjonowania jego jednostki (inne miejsca stacjonowania 11. Pułku Piechoty to miasta Pisek i Prachatice, również na terenie Czech).

W roku 1772, po pierwszym rozbiorze Polski, jej południowo-wschodnia część dostała się pod władzę Cesarstwa Austriackiego. Nowa prowincja została nazwana Królestwem Galicji i Lodomerii (określenie to wywodziło się od zlatynizowanej nazwy historycznego Księstwa Halicko-Włodzimierskiego), potocznie zaś mówiono o niej Galicja. Dla zwyczajnych mieszkańców należącej do Austrii Galicji, podobnie jak dla poddanych innych ówczesnych monarchii absolutyzmu oświeconego, największym utrapieniem obok podatków stał się pobór do wojska. Mocarstwa takie jak Prusy czy Austria budowały swą potęgę na licznych armiach utrzymywanych siłą bezwzględnej dyscypliny. Przymusowy pobór do wojska obciążał głównie chłopów i biedotę miejską, gdyż zwolnione z niego było duchowieństwo, mieszczanie miast z przywilejami cesarskimi, prawnicy, lekarze, nauczyciele, kupcy i urzędnicy państwowi. Wyjątek dotyczył też osób w szczególnie trudnej sytuacji rodzinnej, natomiast szlachcice mogli wstępować do armii ochotniczo, otrzymując od razu stopień oficerski. Życie rekruta było bardzo ciężkie, a służba wojskowa trwała dożywotnio. Dla młodego mężczyzny z galicyjskiej wsi powołanie do wojska było zatem jak wyrok, a rodzina najczęściej żegnała się z nim na zawsze. Dopiero wiek XIX przyniósł stopniowe złagodzenie żołnierskiego losu. W 1804 roku służba wojskowa została skrócona do 10 – 14 lat (zależnie od rodzaju broni), a w 1868 roku władze Austro-Węgier wprowadziły „Ustawę o powszechnym obowiązku wojskowym”, skracając jednocześnie służbę w wojsku do trzech lat w linii i siedmiu w rezerwie. Powołanie do wojska wiązało się dla rekruta nie tylko z długą rozłąką z rodziną, ale także z wyjazdem w odległe, nieznane strony. W przypadku Jana Babika z Obidzy była to Praga czeska, nieraz jednak galicyjscy rekruci trafiali niemal na drugi koniec cesarstwa, do Tyrolu czy krajów późniejszej Jugosławii. Po zakończeniu służby musieli wrócić do domu na własną rękę, skromny dobytek przewożąc (lub przenosząc, gdy przyszło z dalekich krain wracać na piechotę) w drewnianym żołnierskim kuferku. Bardziej zaradni i przedsiębiorczy byli żołnierze imali się w drodze powrotnej różnych zajęć, poznawali nowe miejsca i ludzi, podpatrywali różne urządzenia czy rozwiązania techniczne, które mogli później zaprowadzić w rodzinnych stronach. We własnej okolicy byli źródłem informacji i opowieści o innych regionach i narodach, a nawet inspirowali lokalną modę, w XIX wieku wiele elementów ludowego stroju męskiego ma swoją genezę w wojskowych mundurach. Natomiast przywieziony z wojska kuferek służył jeszcze nieraz długie lata jako praktyczny sprzęt domowy.

Bogusława Błażewicz


 
Download free VisitMałopolska app
 
Android
Apple iOS
Windows Phone
<
>
   

Related Assets