Żarna
Nr inw. MNS KW 5679, EI/1097
Materiał: drewno, kamień, metal
Wymiary: długość 84,5 cm, wysokość 79 cm (bez żarnówki), szerokość 32 cm
Datowanie: 1. poł. XX w.
Miejsce pochodzenia: Kamionka Wielka (woj. małopolskie, pow. nowosądecki)
W niewielkiej biedniackiej chałupie z Podegrodzia miejsca jest mało, a wyposażenie wnętrza bardzo skromne. W dymnej kuchni z jednej strony mieści się tylko stanowisko dla krowy, po drugiej stronie pomieszczenia znajdują się podstawowe sprzęty potrzebne mieszkańcom w codziennej domowej pracy i przygotowywaniu posiłków, jak np. naczynia klepkowe, garnki gliniane i „żeleźniaki”, proste stołki czy drewniane łyżki. Wśród tych elementarnych i raczej niedużych przedmiotów wielkością wyróżniają się ręczne żarna stojące przy ścianie naprzeciwko pieca.
Na solidnych, połączonych poprzecznymi listwami nogach umieszczony jest masywny drewniany kadłub w kształcie zbliżonym do prostokąta, niezbyt równo obciosany i zwężający się w dolnej części. W prawej części kadłuba znajduje się zagłębienie, w które sypano ziarno do mielenia lub stawiano miarkę z ziarnem. Po lewej natomiast umieszczony jest płaski, okrągły kamień, poruszany żarnówką – drewnianym drągiem, którego górna część zamocowana jest luźno do ściany za pomocą klekota. Z zewnątrz nie jest to widoczne, lecz mechanizm żaren składa się z dwóch kamieni, ułożonych jeden nad drugim. Dolny kamień, nieruchomy i niewidoczny, zwany jest leżakiem. Górny, ruchomy to biegun. Ziarno rzucano w otwór pośrodku górnego kamienia i było ono pomiędzy obydwoma kamieniami rozcierane na mąkę, która wysypywała się do podstawionego naczynia przez otwór z boku kadłuba żaren. Grubość mielenia mąki można było regulować zmieniając rozstaw kamieni. Górny kamień spoczywał na płaskim kawałku żelaza zwanym paprzycą i podtrzymywanym był przez drewniany lub metalowy słupek (tzw. wrzeciono lub stepno), który przechodził przez otwór w dolnym kamieniu i ustawiony był na poziomej listwie zwanej kobyłą lub babą. Pod listwę tę można było wbijać drewniane kliny lub podnosić ją za pomocą pętli ze sznura i nagwintowanych prętów. W ten sposób, za pośrednictwem baby i wrzeciona, górny kamień unoszony był na odpowiednią wysokość. Przy mniejszym rozstawie ziarno mielone było na mąkę, przy większym – rozcierane na śrutę lub kaszę.
Ziarno zbóż, aby mogło służyć do przyrządzania potraw, musi być po wymłóceniu i oczyszczeniu poddane dodatkowej obróbce – roztarte w całości na mąkę lub pozbawione zewnętrznych łusek (w ten sposób powstaje kasza). Niektóre zboża, jak żyto czy pszenica, przerabiane są głównie na mąkę. Inne, jak jęczmień, proso czy owies nadają się bardziej na kaszę. Proces obróbki ziarna znany był ludziom od momentu, gdy nauczyli się pozyskiwać ziarna dzikich zbóż, jeszcze przed początkami samego rolnictwa. Ziarno na kaszę obtłukiwano w stępach. Na początku mąkę rozcierano ręcznie we wklęsłym kamieniu, posługując się drugim kamieniem. Taki „prototyp” żaren znany jest z archeologicznych pozostałości liczących ok. 11 tysięcy lat. Około V – IV wieku p.n.e. wynaleziono wydajniejsze żarna rotacyjne, w formie zbliżonej do tych znanych z naszych wiejskich chałup i opisywanych powyżej. Na ziemiach polskich ten typ żaren pojawił się około I wieku p.n.e. Jest to zatem sprzęt o bardzo starożytnych początkach, który niewiele zmienił się na przestrzeni wieków. Choć trzeba dodać, że pojawiały się różne jego usprawnienia i wynalazki mające ułatwiać pracę. Chodzi głównie o rodzaj napędu. Czasami budowano żarna na korbę zaopatrzone w przekładnie zębate z drewna (przykład takiego urządzenia można oglądać w sądeckim skansenie, w pogórzańskiej chałupie z Mszalnicy), często spotykane były większych rozmiarów żarna mechaniczne z napędem pasowym, można było je podłączyć do kieratu (tego typu żarna umieszczone są w zagrodzie z Zagorzyna – w stodole z Kamienicy, przy kieracie z Maszkowic), silnika (w ostatnich dziesięcioleciach) lub nawet do koła wodnego (taki „młynek” znajduje się w bocznym pomieszczeniu folusza z Krościenka-Kątów w sektorze przemysłu wiejskiego w naszym skansenie).
Z żaren ręcznych korzystano powszechnie na wsi do połowy XX w. Uzyskiwano z nich mąkę razową, grubą i niezbyt dobrze oczyszczoną z plew. Zboża były jedną z podstaw wiejskiego pożywienia, obok kapusty i roślin okopowych, takich jak rzepa (w czasach dawniejszych) czy ziemniaki (od XIX wieku). Mąki razowej używano m.in. do przyrządzania codziennego posiłku, gotując ją w wodzie i podając z dodatkiem mleka, taką potrawę zwano bryjką, sapką, kaszą lub dziamą, zależnie od regionu. Czasem dodawano do niej skwarki, a na góralszczyźnie bryndzę. Mąka żytnia i owsiana były głównym składnikiem żuru, a z mąki żytniej najczęściej wypiekano chleb i podpłomyki. Bogatsi gospodarze do wypieku chleba dodawali mąki pytlowej (białej), mielonej we młynie. Warto przy tej okazji nadmienić, że mechanizm działania dawnych młynów wiejskich opierał się na tej samej zasadzie, co żarna, były to dwa kamienie, dolny nieruchomy i górny obrotowy, pomiędzy którymi ziarno rozcierano na mąkę. Kamienie młyńskie były oczywiście dużo większe od żarnowych, poza tym różniły się rodzajem napędu – poruszano je siłą wody (w młynach z kołami wodnymi) lub wiatru (w wiatrakach). W późniejszych czasach pojawiły się duże młyny przemysłowe z napędem mechanicznym. W dziewiętnastym wieku, wraz z ulepszeniem i rozpowszechnieniem silników parowych, były to głównie młyny parowe.
Na końcu można wspomnieć, że w czasie II wojny światowej niemieckie władze okupacyjne wydały zakaz posiadania i używania żaren. Było to związane ze ścisłą kontrolą produkcji rolnej, która miała iść głównie na zaopatrzenie niemieckiej armii. Dozwolony był jedynie przemiał ziarna we młynach w ściśle określonych ilościach. Mieszkańcy wsi, zmuszeni oddawać płody rolne w formie tzw. kontyngentów, często cierpieli głód. Nic więc dziwnego, że korzystano z żaren potajemnie, trzymając je w bezpiecznym miejscu i mieląc ziarno do przygotowania codziennych posiłków. Za posiadanie nielegalnych żaren groziły surowe represje, włącznie z karą śmierci lub wysłaniem do obozu koncentracyjnego.
Bogusława Błażewicz