Facebook link
Jesteś tutaj:
Powrót

Wycieczka rowerowa Pętla Sądecka + VeloLimanowski

Wycieczka rowerowa Pętla Sądecka + VeloLimanowski

Ulica, za nią chodnik, za którym stoją rzędem wzdłuż chodnika drewniane z beli domy z gontowymi dachami i małymi oknami, ściśle ustawione szczytami do drogi. Przy drugim drewniane ogrodzenie, za którym rosną wysokie tuje.
Podczerwone Region turystyczny: Tatry i Podhale
Stary Sącz - Barcice - Wola Krogulecka - Życzanów - Barcice - Skrudzina - Gaboń - Łazy Brzyńskie - Maszkowice - Łącko - Kicznia - Wyrębiska - Młyńczyska - Wierzyka - Morgi - Zarębki - Limanowa - Pisarzowa - Męcina - Chomranice - Klęczany - Marcinkowice - Nowy Sącz - Stary Sącz

POBIERZ TRASĘ ROWEROWĄ W FORMIE GPX

długość trasy 106 km asfalt 105 km poza ruchem 23 km
suma podjazdów 1900 m szuter 1 km boczne drogi 83 km
suma zjazdów 1900 m teren 0 km główne drogi 0 km

 

Wycieczka skrojona specjalnie pod rowery szosowe i łącząca na swo­im śladzie płaskie odcinki wzdłuż Popradu i Dunajca oraz zawierają­ca wymagające wjazdy na przełęcze, na czele z kultową wśród kolarzy Ostrą. Dodatkowe widoki na Beskid oraz ogień w łydkach zagwaran­tują podjazdy pod platformy widokowe. Wyprawę można rozłożyć na dwa dni, można też pominąć niektóre jej fragmenty, ale przejechać się nią powinien każdy amator kolarstwa szosowego, bo tereny ziemi sądeckiej nadają się do tego sportu idealnie.

Start polecamy ze Starego Sącza, gdzie samochód można zostawić np. w rejonie Sta­wów lub w okolicach stacji kolejowej i Ołtarza Papieskiego, gdzie zaparkować można wzdłuż całego Traktu Świętej Kingi. To w tym mie­ście, w okolicach ujścia Popradu do Dunajca krzyżują się też dwie trasy sieci VeloMałopolska, czyli VeloDunajec i VeloNatura (EV11). Właśnie za znakami tej drugiej przekręcimy na razie odcinek w ra­mach rozgrzewki, jadąc wzdłuż Popradu w kierunku Barcic. Po przekroczeniu mostu zacznie się pierwszy z wielu podjazdów tej wycieczki. Celem będzie dotarcie na genialnie położoną platfor­mę widokową w Woli Kroguleckiej. Rekomendujemy, by na ten wypad wybrać się w jak najbardziej pogodny dzień, żeby mieć jak na dłoni widoki na Beskid Sądecki i Wyspowy.

Wariacki zjazd na sam dół Doliny Popradu będzie dobrym te­stem dla okładzin hamulcowych, więc uważajcie na tym fragmen­cie i cieszcie się, że nie musicie robić go w przeciwną stronę. Tu ponownie łapiecie EV11 i wracacie za jego znakami do Barcic. Po przeskoczeniu na drugą stronę DK87 lokalnymi drogami przez Moszczenicę i Skrudzinę docieracie do Gabonia, gdzie spotykacie znaki trasy VeloDunajec. Jeszcze z nich nie korzystacie, bo szosowo warto wdrapać się tu jeszcze na Łazy Brzyńskie. Ba! Aż do nowej kładki rowerowej w Łącku można by w zasadzie cały czas jechać, trzymając się wąskich dróg rozsianych po zboczach Pasma Radzie­jowej. Jednak, aby oszczędzić trochę pary w nogach, specjalnie proponujemy trzymać się już od okolic mostu w Jazowsku zna­ków naddunajeckiej trasy. Od kolejnego mostu w Maszkowicach zagwarantuje wam to przyjemną jazdę wzdłuż rzeki, poprowadzoną od­separowanymi od samochodów asfaltowymi drogami rowerowymi.

Do centrum Łącka dojeżdżacie zgrabnym łącznikiem wiodącym przez cen­trum rekreacyjne, które wyrosło w ostatnich latach na brzegami Dunaj­ca. Zbierzcie tu siły, bo te niezwykle się przydadzą na czekającym was podjeździe na zbocza góry Modyń z Młyńczyska. Bajkowe widoki gwa­rantowane, bo droga idzie tu otwartymi przestrzeniami i dopiero w oko­licach Przełęczy pod Ostrą wjeżdża mocno w leśne tereny. Nie rozpę­dzajcie się tu za bardzo, żeby nie przegapić zakrętu na ciasnej agrafce z charakterystycznym biało‑czerwonym malowaniem, używanym inten­sywnie przez rajdowców podczas samochodowego Wyścigu Górskiego. Tu mała uwaga: jeśli spodobają się wam te wymagające, ale i wspania­le położone drogi Sądecczyzny, to proponujemy powrót w te okolice i zdecydowanie dogłębniejszą eksplorację. Na dobry „wytop łydy” nada się tu doskonale Przełęcz Słopnicka z Limanowej do Kamienicy, skąd można też powalczyć z podjazdem przez Wierch Młynne do Ochotnicy Dolnej i porównać swój czas z wynikami Katarzyny Niewiadomej, która pochodzi z tych okolic i tu trenuje. Szukajcie szlaku „Kasia Niewiadoma – Ochotnica Challenge”. Jeśli nie macie nic przeciwko szutrowym fragmentom, to polecamy również „pogravelować” po nowym szlaku VeloLimanowski (velolima­nowski.pl), który łączy Kamienicę i Limanową jeszcze innym warian­tem przejazdu. Po części ślad tej wycieczki pokrywa się zresztą z tym szlakiem, choćby właśnie po opuszczeniu zakrętu na Ostrej, skąd czeka was łagodny zjazd przez okoliczne wioski aż pod rogatki Li­manowej. Mocno rekomendujemy zrobić sobie tu krótkie odbicie z proponowanego przebiegu i na skrzyżowaniu ulicy Jabłonieckiej i ulicy Zygmunta Augusta wyruszyć w stronę limanowskiego rynku przez zu­pełnie nową część parku miejskiego.

Przed wami kolejny podjazd wyznaczony charakterystycznym krzy­żem przy cmentarzu wojennym. Stąd już łagodnym zjazdem w stronę Pisarzowej i dalej płaską doliną w sąsiedztwie linii kolejowej oraz potoku Smolnik, wzdłuż którego dojedziecie aż w okolice jego uj­ścia do Dunajca w Marcinkowicach. Na całym tym odcinku warto na pewno przystanąć przy zabytkowym kościele w Chomranicach oraz przyjrzeć się podczas jazdy rozległym terenom kopalni w Klęczanach. Cały Nowy Sącz przejedziecie po ścieżkach rowerowych, których po­czątek łapiecie w okolicy obwodnicy oraz mostu na DK28. Zaraz za rondem, gdzie łączy się ona z DK75, odnajdujecie znaki VeloDunajec (EV11) i gładką wstęgą asfaltu wzdłuż Lubinki docieracie szybko na brzegi Dunajca. Zaraz po minięciu ruin Zamku Królewskiego, który stoi dzielnie na straży najstarszej część miasta, możecie zrobić sobie alternatywne odbicie na rynek w Nowym Sączu przy wykorzystaniu wjazdu na parking pod „Panoramą”. Stąd przed wami jeszcze 10 kilometrów spokojnej jazdy po wałach Dunajca. Odsapnąć można w parku Strze­leckim, w miejscu odpoczynku MOR Nowy Sącz lub po przejechaniu po kładce nad Popradem, można zaszyć się na przykład w słynnym Bobro­wisku.

Rower, co prawda, trzeba tu będzie podprowadzić, ale spa­cer po tych drewnianych pomostach jest atrakcją samą w sobie (po­dwójną jak popada, a w butach macie szosowe bloki). Sami musicie teraz ocenić, czy ta setka dała odpowiedni wycisk nogom i czy są w nich jeszcze jakieś pokłady energii. Jeśli czujecie, że jest ich jesz­cze sporo, to rzucamy ostatnie wyzwanie – podjazd na Górę Miejską pod Leśne Molo, czyli długi pomost rozciągnięty na wysokich słu­pach między drzewami, zakończony platformą widokową. Uczciwie ostrzegamy – podjazd od strony starego cmentarza cholerycznego jest miejscami wściekle stromy (nachylenie do 20%), ale w większo­ści gładki (betonowy), a tylko ostatnie 500 metrów jest szutrowe. Zjazd do starosądeckiego rynku też wymaga sprawnych hamulców, ale to już sami możecie przetestować i sprawdzić czy warto było postawić tę kropkę nad i.

 

Mapa trasy rowerowej Pętla Sądeka + VeloLimanowski


Brak obiektów w wybranej kategorii.

Powiązane treści