Zachwycająca jesień w Beskidzie Niskim
Choć góry zachwycają przez cały rok, to właśnie małopolska złota jesień ukazuje je w najpiękniejszym wydaniu. Szczególnie urokliwie prezentuje się Beskid Niski, gdzie niewysokie szczyty pokryte są gęstymi lasami, pełnymi grzybów i tajemnic. Wybierając się w te rejony, macie szansę doświadczyć niezwykłego spektaklu – rykowiska jeleni. Odkryjcie z nami, które szlaki i miejsca w Beskidzie Niskim warto odwiedzić jesienią, aby w pełni cieszyć się magią tej pory roku.
Najpiękniejsza jesień w Beskidzie Niskim przypada na wrzesień i październik (oczywiście listopad i grudzień też mają sporo do zaoferowania turystom). W tym czasie jest jeszcze względnie ciepło, choć rano i wieczorem możemy już nieco zmarznąć. Dlatego też warto pamiętać, by oprócz obuwia trekkingowego i wygodnej odzieży zabrać z sobą wiatrówkę wodoodporną, dodatkowe skarpety oraz ciepłą czapkę.
Jesienią drzewa w Beskidzie Niskim zyskują piękne, soczyste barwy i powoli przygotowują się na zimowy czas odpoczynku. Ten wspaniały okres to także gody jeleni, które są donośne i emocjonujące. Po zmroku z gęstych lasów wydobywają się stękanie i basowe ryki samców jeleni, czyli byków. Beskid Niski, znany ze swojej dzikości, jest ulubionym terenem bytowania tych zwierząt w Małopolsce. Miejsca, w których najlepiej słychać będzie rykowiska znajdują się z dala od dróg, na wzniesieniach, a przede wszystkim blisko lasów. Nie martwcie się, bo w Beskidzie Niskim łatwo o takie tereny.
Wykorzystajmy więc ten krótki i piękny czas na spacery, zbieranie rydzów i borowików, wystawianie buzi do słońca, które jest bardziej pożądane niż letnią porą, szuranie butami wśród jesiennych liści i podziwianie Beskidu Niskiego jesienią.
Atrakcje Beskidu Niskiego dla każdego – propozycje na jesień
Nazwa Beskidu Niskiego może niejednego zmylić. "Niski" wcale nie oznacza łatwy i niewymagający wysiłku – wręcz przeciwnie, można się tutaj porządnie zmęczyć. Nie przeszkadza to jednak w zdobywaniu szczytów i odkrywaniu szlaków, nawet rodzinom z dziećmi czy seniorom, którzy przyjechali na turnus sanatoryjny do Wysowej-Zdroju.
- Lackowa
Jeśli liczycie na niewielkie przewyższenia i łagodne pagórki, to Lackowa może Was nieco zaskoczyć. Szczególnie ostatnia część podejścia – z 30% nachyleniem – potrafi solidnie dać w kość. Mimo to warto podjąć to wyzwanie, bo to najwyższy szczyt Beskidu Niskiego w Polsce, a zarazem jeden ze szczytów Korony Gór Polski. Na jej wierzchołek prowadzi kilka szlaków – najkrótszy zaczyna się w Izbach, najbardziej malowniczy w Ropkach, a najdłuższy w Wysowej-Zdroju. Po drodze koniecznie odpocznijcie, podziwiając urok Doliny Bielicznej, gdzie wśród traw i drzew owocowych, odkryjecie niewielką, białą cerkiew. Bez względu na wybraną trasę, zdobycie Lackowej na pewno dostarczy Wam niezapomnianych widoków i ogromną satysfakcję. - Magura Małastowska
To góra, która oferuje trasy odpowiednie zarówno dla początkujących, jak i doświadczonych wędrowców. Zimą narciarze szaleją tu na nartach, a o każdej porze roku, również jesienią, można zdobyć jej szczyt. Zamiast krótkiego podejścia z Przełęczy Małastowskiej szlakiem zielonym, zdecydujcie się na szlak niebieski prowadzący z Sękowej (30 km), lub żółty z Uścia Gorlickiego (22 km). W okolicy szczytu, między gęstwiną drzew, znajduje się pokaźny drewniany plac zabaw, który wciągnie Wasze pociechy na godzinę lub dwie. Warto również zajrzeć na zabytkowe wojenne cmentarze nr 58 (Przysłup) i 59 Przysłup. Przysłowiowy rzut beretem od szlaku znajdziecie wspaniałe regionalne jedzenie. Gospoda Magurska, bo o niej mowa, to miejsce gdzie zjecie po polsku i po łemkowsku. - Góra Jawor
Jesienne szlaki prowadzą także na Świętą Górę Jawor, na którą wiedzie lekko stromy, ale niedługi szlak z Wysowej-Zdrój. Na górze znajduje się cmentarz łemkowski, kaplica oraz urzekający widok na słowacką stronę Beskidu Niskiego. To idealna propozycja na spacer dla rodzin z dziećmi - Rotunda
Jeśli lubicie się bać i czuć na sobie dreszczyk emocji, w mglisty i może nieco mroczny dzień warto wybrać się na szlak prowadzący na Rotundę. To także jeden ze szczytów Beskidu Niskiego. Droga, choć stroma, jest na całe szczęście krótka. Na szczycie zalesionej góry znajduje się wyjątkowy cmentarz autorstwa słowackiego architekta Duszana Jurkovica, który może przywoływać na myśl skandynawskie thrillery. Szczególnie kształty pięciu drewnianych wież robią niesamowite wrażenie.
Drewniane perełki Beskidu Niskiego w jesiennej krasie
Beskid Niski słynie z bogactwa obiektów na Szlaku Architektury Drewnianej. Cerkwie i kościoły niemal wyrastają za każdym zakrętem malowniczo wytyczonych dróg. Wiele obiektów jest też na uboczu, otoczone drzewami, które w jesienny czas przyoblekają się w czerwień, pomarańcz i żółcie. Kwiatoń, Brunary Wyżne, Owczary czy Sękowa to wsie, w których znajdują się kościoły i cerkwie wyróżnione prestiżowym wpisem na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Jednak obiektów, przy których warto przystanąć o każdej porze roku, jest znacznie więcej. Cerkwie w Nowicy, Hańczowej, Zdyni czy Wołowcu, są równie pięknie położone i okazałe. Tu znajdują się wszystkie obiekty na szlaku wraz z mapą.
Jesienny spacer po Rezerwacie Przyrody Kornuty
W otulinie Magurskiego Parku Narodowego znajdziecie skalny rezerwat Kornuty. Rezerwat to liściasty las z formacjami skalnymi na powierzchni blisko 12 hektarów. Wybierając go na jesienny spacer, unikniecie tłumu turystów i doświadczycie obecności dzikiej fauny i flory. Występują tu rzadkie gatunki zwierząt, owadów i roślin. Często widywana jest tu również wataha wilków, a niekiedy można napotkać się na węża gniewosza. Uspokajamy, nie jest jadowity!
Jesienny relaks w Wysowej-Zdroju
Wysowa-Zdrój jesienią również kusi licznych kuracjuszy. Tu leczy się choroby układu trawiennego, dróg oddechowych, układu moczowego, układu kostno-stawowego, mięśniowego oraz tkanki łącznej. Walory, które oferuje uzdrowisko, pomagają takżę w walce z przewlekłą niewydolnością nerek oraz schorzeniami związanymi z zaburzeniami przemiany materii.
Oprócz cennych leczniczych zabiegów w ośrodku, Wysowa-Zdrój jest też wspaniałym miejscem do odpoczynku, zwłaszcza ze względu na bliskość natury. Na gości czekają spacery malowniczymi alejkami w parku zdrojowym z zabytkową pijalnią wód leczniczych, oczywiście w jesiennej scenerii. Polecamy także zajrzeć do Starego Domu Zdrojowego, który pełni funkcję zarówno hotelu, jak i restauracji. Zjecie tu wyśmienite dania, w tym pierogi i desery. Z kolei wzdłuż potoku Szumniak, w kierunku ośrodka Zacisze i Doliny Łopacińskiego, znajduje się przyrodnicza ścieżka edukacyjna. Okoliczne lasy to z kolei raj dla grzybiarzy – idealne warunki klimatyczne sprzyjają obfitemu wysypowi grzybów. Pozostając w temacie grzybów, Wysowa-Zdrój od kilkunastu lat organizuje w październiku Święto Rydza, na które czeka się cały rok. Warsztaty, koncerty, pokazy kulinarne, prelekcje i konkursy, a wisienką na torcie jest słynne polowanie na rydze!
Opuszczone łemkowskie wsie Beskidu Niskiego
Czy słyszeliście o drzwiach do zaginionego świata łemkowskich wsi w Beskidzie Niskim? Nieznajowa, Radocyna, Czarne, Długie i Lipna – to w tych miejscowościach je odnajdziecie. Drzwi, czyli pomniki autorstwa Natalii Hładyk zawsze wzbudzają emocje i pobudzają wyobraźnię. Zwłaszcza, gdy jesienna aura dodaje nostalgii i zadumy.
Na każdych z drzwi znajdziemy tablicę z archiwalnymi zdjęciami i opisem wsi. Stojąc przed drzwiami, mimowolnie wyobrażamy sobie, że w miejscu dzikich drzew owocowych i łąk kiedyś była tętniąca życiem osada. Było tu proste, wiejskie życie, rodziny z gromadkami dzieci, zwierzęta i drewniane chyże. Ktoś ze wsi był kowalem, ktoś inny szewcem, a jeszcze inni parali się stolarstwem czy łyżkarstwem, czyli produkcją łyżek. Teraz oprócz drzwi i cmentarzy po tych łemkowskich wsiach nie zostało nic. Co ciekawe, na mapach papierowych oraz Google Maps nazwy wsi cały czas widnieją.
Aby dotrzeć do czterech z pięciu pomników w ciągu jednej wędrówki, polecamy zostawić auto przy Ośrodku Szkoleniowo-Wypoczynkowym „Radocyna”. Stąd robimy kółko przez wsie Długie, Czarne i Lipna, które ma długość około 11 kilometrów. Jeśli jeszcze nie mamy dość, polecamy odbić w drugą stronę, aby dotrzeć do drzwi w Radocynie. Spacer do Nieznajowej można również odbyć z wspomnianego wcześniej punktu przy Ośrodku „Radocyna”. Druga możliwość to rozpoczęcie wędrówki z Wołowca, gdzie znajduje się drewniana cerkiew pod wezwaniem Opieki Matki Bożej. W ten sposób pokonacie kilka rwących strumyków, które po obfitych jesiennych opadach mogą nieco zmoczyć Wasze obuwie, a do tego przejmująca cisza, połączona z odgłosami natury i zero cywilizacji.
Czy to relaks w uzdrowisku, czy jesienne wędrówki, czy zwiedzanie ścieżek Szlaku Architektury Drewnianej, każdy znajdzie tu coś dla siebie. Zaplanujcie więc swoją wyprawę już dziś i odkrywajcie urok Beskidu Niskiego jesienią! Jest tu pięknie i wciąż dziko!