Wierchomla to wyjątkowe miejsce w Beskidzie Sądeckim, niedaleko od terenów Jaworzyny Krynickiej. Zimą to bardzo znane miejsce uczęszczane przez narciarzy, ale i latem jest to sporo turystów. I podczas pieszych wędrówek warto zahaczyć właśnie o bacówkę góralską Wiesława Sajdaka w Wierchomli.

— Pomagałem jeszcze ojcu, a teraz dzieci mnie pomagają – uśmiecha się baca. Bacówka Sajdaka to ostania oscypkowa ostoja na Wierchomli. Kiedyś wypasało tam kilku baców, jednak od czasu, gdy okolica stała się atrakcyjna turystycznie, biznes przestał być opłacalny. Mimo to Sajdak kultywuje rodzinne tradycje.

— Oscypki sprzedajemy turystom i okolicznym mieszkańcom. Wnioski? Cały czas trzeba robić oscypki, a na nic innego nie ma czasu – uśmiecha się Sajdak.

Co równie ważne od lat oscypki i inne owcze specjały przygotowywane są według tych samych receptur przekazywanych z pokolenia na pokolenie rodu góralskiego gazdującego w tym miejscu Beskidu Sądeckiego.  Być może w tym tkwi tajemnica, że są tak dobre i smaczne, że ich sława wybiega znacznie dalej niż teren wokół bacówki.