Nazwa winnicy pochodzi od pierwotnego nazwiska rodziny założyciela, niejakiego Antoniego Fritza. Przybył on z austriackiego Tyrolu, bogatego w tradycję uprawy winorośli, w ramach kolonizacji józefińskiej i posiadł gospodarstwo, które później zamieszkiwali jego potomkowie o spolszczonym już nazwisku Fryc. Pan Ryszard podjął się trudu kultywowania tradycji winiarskich i zaczął produkować własne wino. Doskonałe położenie winnicy na wysokim południowym zboczu skutecznie chroni winorośle przed przymrozkami. Mimo że to zaledwie 21 arów to właściciele zdecydowali się na uprawę wielu odmian winogron, które dobrze radzą sobie w naszym klimacie i są odporne na choroby. Z odmian białych znajdziemy tam: Seyval Blanc, Muskat Odesski, Johanniter i Solaris, a z czerwonych: Rondo, Regent, Cabernet Cortis, Leon Millot i Marechal Foch. Uprawiane krzewy są nawożone naturalnymi środkami, a chemiczne opryski są ograniczone do minimum. Winnym latoroślom w ogrodzie towarzyszą inne różnorodne rośliny, takie jak pigwowiec japoński, dereń, wiśnie, maliny, czarny bez czy hibiskusy, które niewątpliwie upiększają ten teren. Dbanie o ekologię jest dla Pana Ryszarda priorytetem i być może już wkrótce Winnica Fritz otrzyma upragniony ekologiczny certyfikat. Co ciekawe, winnica nie została założona w celach zarobkowych, ponieważ cały zysk ze sprzedaży przeznaczony jest na fundację MADA założoną także przez Państwa Fryc. Wspiera ona potrzebujące dzieci z autyzmem oraz ich rodziny. Jest to także miejsce warsztatów terapii zajęciowej, gdzie podopieczni Fundacji MADA pomagają w prowadzeniu winnicy oraz samej produkcji wina. Właściciele od lat produkują także swoje nalewki, które prawdopodobnie pojawią się w sprzedaży po otrzymaniu koncesji. To zdecydowanie wyjątkowy obiekt z piękną historią, który z pewnością warto odwiedzić.