Szlak pieszy: Przez Wielki Kopieniec na Halę Gąsienicową
Informacje praktyczne
jeden z parkingów na terenie osiedla Toporowa Cyrhla w Zakopanem, przykładowo obok restauracji „7 kotów” lub na jednej z prywatnych posesji.
z centrum Zakopanego lub od strony Bukowiny Tatrzańskiej drogą Oswalda Balzera, którą przebiega fragment trasy samochodowej "Przez Orawę i Podhale z widokiem na Tatry"
6 godzin 15 minut
łatwy
Uwaga: na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego obowiązują bilety wstępu. Punkt kasowy znajduje się w odległości kilku minut marszu od ulicy. Dobrym rozwiązaniem jest wykupienie wejściówki online i pobranie jej na telefon.
Wyruszając w góry, zawsze należy sprawdzić prognozę pogody, zadbać o odpowiedni strój (łącznie z kurtką przeciwdeszczową) i ekwipunek (kanapki, woda/napoje) i tak zaplanować wędrówkę, by spokojnie wrócić w doliny przed zmierzchem. Trzeba o tym pamiętać także i podczas proponowanej wycieczki, choć jej trasa nie wiedzie przez najwyższe partie. Popularyzacji wiedzy na ten temat służy wspólna akcja Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego i Małopolskiej Organizacji Turystycznej #NajważniejszeWrócić.
Ruszamy na Wielki Kopieniec
Pierwsze metry wędrówki pokonujemy bez znaków, schodząc drogą w kierunku Zakopanego. Wejście na szlak znajduje się po lewej stronie, w miejscu, gdzie pobocze jest wyraźnie szersze. Początkowo prowadzą nas znaki zielone (na Wielki Kopieniec) i czerwone (na Psią Trawkę). Nas najbardziej interesuje szlak zielony, który zaprowadzi nas na Polanę Olczyską.
Szybko mijamy ostatnie zabudowania, wkraczamy między drzewa i po około kwadransie marszu dochodzimy do punktu kasowego, wkraczamy na teren Tatrzańskiego Parku Narodowego i po kolejnych 15 minutach dochodzimy do rozwidlenia szlaków. Skręcamy w prawo, by szlakiem zielonym podążać na Kopieniec. Od tego miejsca podejście robi się bardziej strome, ale nie jest uciążliwe. Po 20 minutach wychodzimy na skraj Polany Kopieniec, na której stoi kilka zabytkowych szałasów pasterskich.
Przy kiepskiej widoczności można pominąć wejście na szczyt i udać się na wprost do górnego krańca polany oddalonego o około 10 minut spaceru.
Od stanięcia na szczycie Wielkiego Kopieńca dzieli nas jeszcze około 20 minut wędrówki. Pierwszy punkt widokowy, z panoramą na północ, czyli Gorce (od lewej), charakterystyczne skały Trzech Koron i Beskid Sądecki, osiągamy po 10 minutach. Nieco dalej otwiera się widok na leżące w dole Zakopane i widoczne za nim Pasmo Gubałówki oraz Babią Górę. Pełnię wrażeń dostarczy nam stanięcie na szczycie Wielkiego Kopieńca, z którego roztacza się rozległa panorama na wszystkie strony świata. Widok na północ jest nam już znany, poza tym możemy podziwiać charakterystyczny szczyt Giewontu (na zachodzie), leżące na lewo od niego Czerwone Wierchy, Kasprowy Wierch, Świnicę, Orlą Perć aż po Tatry Słowackie (na wschodzie).
Dzięki wygodnym schodom zejście na Polanę Kopieniec zajmuje zaledwie kilka minut. Co prawda stół z ławami zaprasza do kolejnego odpoczynku, ale proponujemy kontynuować zejście na Polanę Olczyską. Zajmie nam ono nieco ponad pół godziny, początkowo idziemy przez wysoki las, który stopniowo staje się coraz niższy i rzadszy.
Przed nami dwie przełęcze
Polana Olczyska to doskonałe miejsce na odpoczynek, wedle upodobań można wybrać miejsce w cieniu lub w słońcu, wszędzie będzie nam towarzyszył szum potoku.
Na polanie żegnamy znaki zielone, które prowadzą do Jaszczurówki, wędrówkę będziemy kontynuowali rozpoczynającym się tu szlakiem żółtym. Ruszając pod górę, warto zwrócić uwagę na wielkość i dynamikę potoku. Czemu? Sprawa wyjaśni się po około 5 minutach, gdy dojdziemy do miejsca, gdzie strumień wypływa spod skał od razu jako dynamiczny potok. Mijamy zabytkowy szałas pasterski i jeszcze przez 5 minut podchodzimy łagodnie pod górę. Kolejne 20 minut to spokojny spacer trawersem zbocza, więc na Przełęcz Nosalową docieramy zupełnie niezmęczeni. Tutaj skręcamy w lewo (na wprost droga wiedzie na Nosal) i przez kilkanaście minut będziemy wędrowali za znakami zielonymi. W miejscu, gdzie szlak przekracza strumień ciekawy widok na Gubałówkę, zza której wyłania się szczyt Babiej Góry. Po wejściu do lasu po raz kolejny zmieniamy kolor szlaku, odtąd będziemy wędrowali za znakami niebieskimi.
Za nami 2 ½ godziny wędrówki, a przed nami podejście na najwyższy punkt na trasie. Początkowo jest dość stromo, ale po chwili podejście łagodnieje, potem znów bardziej stromo, po czym łagodniej, i tak kilka razy. Początkowo idziemy po równej nawierzchni, potem pojawiają się nierówności. Po pół godzinie wspinaczki dochodzimy do miejsca z charakterystyczną skałą, gdzie szlak skręca w lewo. Droga cały czas wiedzie pod górę, ale po kilkunastu kolejnych minutach wędrówki z pewnością zapomnimy o zmęczeniu, gdy pojawi się panorama na północny-wschód, na szczyty znane nam już z Wielkiego Kopieńca. Im wyżej będziemy podchodzili przez Skupniów Upłaz, tym widok będzie rozleglejszy; doskonale widać drogę, którą przeszliśmy przez Polanę Olczyska, trasę do Jaszczurówki.
Spojrzenie na prawo uniemożliwiają skały, ale nie ma się czym przejmować, bo wchodząc wyżej przejdziemy na drugą stronę grzbietu i będziemy mogli zajrzeć do Doliny Jaworzynki, spojrzeć na Giewont (po prawej) i Kasprowy Wierch z górną stacją kolei linowej. Na dole wagoniki poruszają się w powietrzu, ale na górze można dostrzec liny, na których są zawieszone.
Po około 1 ½ godziny od wejścia na szlak niebieski (4 godziny od wyruszenia z parkingu) docieramy na Przełęcz między Kopami, miejsce to bywa też nazywane Karczmisko. Można stąd spojrzeć nie tylko na północ, ale i na południe.
Czas dotarcia na przełęcz uzależniony jest w dużej mierze od tego, jak długo będziemy podziwiali roztaczające się przed nami widoki, zarówno na Wielkim Kopieńcu, jak i wędrując przez Skupniów Upłaz.
Do Murowańca, a potem do domu
Przed nami jeszcze kwadrans wędrówki pod górę. Podejście jest nieznaczne, nie wymaga specjalnego wysiłku; większą uciążliwością jest nierówna nawierzchnia, zwłaszcza gdy panuje duży ruch i nie można swobodnie wybierać miejsca stawiania stóp. Podobnie jest na trwającym około 10 minut zejściu na Halę Gąsienicową. Choć wzrok chętnie biegnie ku wznoszącym się nad nami majestatycznie szczytom, to trzeba zachować maksymalne skupienie, by bezpiecznie dotrzeć do celu. Okazja do zdjęć będzie na Hali Gąsienicowej.
W pobliżu Betlejemki, czyli Centralnego Ośrodka Szkoleniowego Polskiego Związku Alpinizmu, trzeba podjąć decyzję o trasie dojścia do schroniska Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego „Murowaniec”. Najprostszy wariant, to skierowanie się do widocznego w dole budynku. Inna opcja, to nadłożenie nieco drogi, by przejść obok znajdującej się po prawej stronie stacji Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Mając dość sił i zapas czasowy, można udać się szlakiem niebieskim nad Czarny Staw Gąsienicowy. Od Betlejemki ok. 40 minut, w dół nieco krócej.
Po odpoczynku w schronisku ruszamy w drogę powrotną szlakiem czarnym. Przed nami 2 godziny marszu, w zdecydowanej większości w dół. Przez pierwszą godzinę idziemy drogą dojazdową do Murowańca. Monotonię wędrówki można sobie urozmaicić spoglądaniem na głazy i wiatrołomy, które są stopniowo pokrywane przez przyrodę mchem i innymi roślinami. W miejscu zwanym Psią Trawką spotykamy znaki czerwone i wspólnie z nimi po niespełna 10 minutach dochodzimy do Suchej Wody. Tu żegnamy znaki czarne i skręcamy w lewo. Strome podejście nie wygląda zachęcająco, ale trzeba je pokonać. Trasa wiedzie pod górę jeszcze przez niemal kwadrans, po czym przechodzimy na drugą stronę grzbietu i rozpoczynamy zejście w kierunku Toporowej Cyrhli. Wkrótce spotykamy znaki zielone, którymi rano wędrowaliśmy na Wielki Kopieniec i znanym już odcinkiem szlaku wychodzimy z Tatrzańskiego Parku Narodowego, mijamy pierwsze zabudowania, wśród których jest bacówka oferująca wyroby z owczego mleka, po czym dochodzimy do ulicy.
To już koniec wędrówki. Czas na odpoczynek, nabranie sił przed kolejną wycieczką wytyczoną według własnego uznania lub naszych podpowiedzi. Trasę „Tatry dla każdego” naprawdę może przejść każdy, a jest ona zupełnie inna od opisanej wyżej. Wędrując nią, można spoglądać z bliska na Giewont, odwiedzić kilka dolin.