Podziemne atrakcje Krakowa

Przekrój przez fundament
Podziemny Kraków zarówno latem, jak i zimą roztacza przed przybyszem bogatą ofertę kulturalną i gastronomiczną. Do późnych wieczornych godzin wypełniony jest śpiewem, muzyką i …tajemnicą. Zaprasza do teatrów, kabaretów, galerii, muzeów i restauracji.

Przez setki lat, na skutek różnych prac melioracyjnych i budowlanych poziom wszystkich ulic w obrębie dawnych murów obronnych Krakowa, a dzisiejszych Plant, został znacznie podwyższony. W ten właśnie sposób partery dawnych domów stały się dzisiejszymi piwnicami. Stąd mnogość podziemnych pomieszczeń, skupionych na małym stosunkowo obszarze. Zbudowane z gotyckiej cegły i białego jurajskiego kamienia ściany krakowskich piwnic promieniują niezapomnianą atmosferą, są oryginalnym architektonicznym zapisem odległych stuleci.

Podziemny Rynek

Spacerując między Sukiennicami a kościołem Mariackim, można nie zdawać sobie sprawy, że pod ziemią, na głębokości kilku metrów, kryje się prawdziwy skarbiec wiedzy o przeszłości Krakowa. Aby go odkryć, wystarczy zejść do Rynku Podziemnego, gdzie znajduje się muzeum, w którym dowiemy się o najdawniejszych dziejach wawelskiego grodu. Znajduje się tam wystawa „Śladem europejskiej tożsamości Krakowa”. Wystawę otwiera przejście przez kurtynę parową z prezentacją nawiązującą do dawnego Krakowa. To symboliczne przeniesienie się w czasie − ze współczesnego do dawnego Krakowa. Na 3400 metrów kwadratowych można poczuć atmosferę panującą na średniowiecznym rynku. W trakcie zwiedzania towarzyszą nam między innymi odgłosy transakcji handlowych zawieranych kilkaset lat temu. Wystawę wzbogacają ponadto ciekawe makiety oraz multimedia. To prawdziwa opowieść o dziejach przestrzeni miejskiej, w której w roku 1257 został wytyczony krakowski Rynek Główny. Zanim powstał, od wieku X najpierw znajdował się tutaj cmentarz, a następnie pojawiła się tak zwana osada otwarta, zbudowana przez osiedlających się rzemieślników. Została zniszczona przez Mongołów w roku 1241, a jej zgliszcza można zobaczyć na wystawie. Są tu zabytki, zarówno te prezentowane w gablotach (narzędzia, biżuteria, zabawki, obuwie, uzbrojenie, monety, plomby i odważniki kupieckie, kościane grzebienie, ozdoby strojów), jaki i poza nimi (przekroje przez ziemne nawarstwienia historyczne, fragmenty średniowiecznych traktów drożnych, relikt krakowskiej osady z pierwszych dziesięcioleci XIII wieku). Prawdziwymi perełkami wystawy są: srebrny denar bity przez Władysława Łokietka w początkach XIV wieku, z wyobrażeniem postaci świętego Stanisława; jedwabna sakiewka z XIV wieku; ważący prawie 700 kilogramów tak zwany bochen ołowiu z niezwykle ciekawymi oznaczeniami odnoszącymi się do jego pochodzenia, właściciela i wagi; rękojeść noża wyrzeźbiona w kości na kształt postaci ludzkiej, pochodząca z przełomu XIII i XIV wieku; moneta pochodząca z Armenii, która ze swoim posiadaczem w jakiś sposób dotarła do XII-wiecznego Krakowa; pochodzące z Bizancjum XI-wieczne zawieszka i krzyżyk znalezione w jednym z grobów krakowskiego cmentarza.

Krakowskie katakumby z mumiami

Nieopodal Rynku przy ulicy Reformackiej wznosi się kościół  i klasztor Zakonu Braci Mniejszych, wcześniej nazywanych reformatami. Piękna barokowa świątynia pod wezwaniem świętego Kazimierza została zbudowana w latach 1666 – 1672. Kościół ten kryje w sobie tajemnicę na skalę światową. W podziemiach świątyni znajduje się krypta, w której chowano zarówno zakonników, jak i osoby świeckie. W sumie około 1000 osób. Klasztorne księgi mówią, iż pochowano tutaj 730 osób świeckich i 250 zakonników. Obecnie w podziemiach znajduje się 50 trumien. Kilka jest przykrytych szklanymi wiekami, zamontowanymi współcześnie. Niektórzy zakonnicy spoczywający pod prezbiterium kościoła, zostali pochowani bez trumien, bezpośrednio na ziemi i piasku. Nie byłoby może w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ciała zmarłych zachowane są w dobrym stanie, chociaż nikt ich nie mumifikował. Zawdzięczają to, jak próbują wyjaśniać naukowcy, mikroklimatowi, jaki panuje w podziemiach kościoła. Te specyficzne warunki sprawiły, że chowani tutaj od 1667 członkowie rodzin magnackich –  Wielopolscy, Szembekowie, Morsztynowie i zakonnicy ulegli procesowi naturalnej mumifikacji a ich ciała zachowały się do dziś. Próżno szukać drugiego takiego miejsca w Polsce. Najbliższe tego typu krypty, w których pochowani ulegli mumifikacji, znajdują się w czeskim Brnie. Najczęściej jednak podziemia kościoła Reformatów w Krakowie nazywane są „małym Palermo” – to w tej sycylijskiej miejscowości, pod kościołem Kapucynów, znajduje się największe europejskie zbiorowisko naturalnych mumii, słynne na cały świat. Krypty były otwarte dla zwiedzających 1 i 2 listopada. Jednak od kilku lat trwają tam prace konserwatorskie.

Podziemia tętniące życiem

Podziemny świat w Rynku i jego okolicach to także miejsca, którym kolorytu nadają: młodzież, bohema artystyczna i rzesze turystów. Piwniczne lokale, restauracje, puby są prawdziwą atrakcją otoczonego pierścieniem Plant serca Krakowa. Pod ziemią mają swoje siedziby kabarety (owiana sześćdziesięcioletnią legendą „Piwnica Pod Baranami” czy późniejszy: „Loch Camelot”. Schody w dół do podziemi prowadzą także na widownie scen teatralnych („Pod Ratuszem”), do galerii. Stylowe piwnice są ozdobą wielu renomowanych restauracji, pubów i hoteli. W wielu miejscach słuchać można różnorodnej muzyki. Liczba tętniących życiem podziemnych lokali, położonych w najbliższym sąsiedztwie Rynku, dawno przekroczyła 100.

Podziemna Nowa Huta

Podziemne tajemnice kryje również najmłodsza dzielnica Krakowa - Nowa Huta. Być może nie każdy wie, że na terenie, a właściwie pod terenem, najmłodszej dzielnicy Krakowa Nowa Huta znajduje się wiele schronów. Powstawały w czasach zimnej wojny, podczas budowy „idealnego miasta”. Podziemny szpital, centrum dowodzenia, schron przeciwlotniczy – a to wszystko pod ulicami, chodnikami i podwórkami dzielnicy. Obecnie w ramach projektu „Atomowa groza. Schrony w Nowej Hucie” przygotowanego przez Muzeum Nowej Huty można się dowiedzieć o okolicznościach budowy schronów w PRL, o zimnowojennym konflikcie i towarzyszącej mu propagandzie, a także o infrastrukturze schronowej w Nowej Hucie. Udostępniono obecnie do zwiedzania dwa schrony. Jeden z nich znajduje się na osiedlu Szkolnym 37 w podziemiach Zespołu Szkół Mechanicznych, drugi w Muzeum Nowej Huty przy Placu Centralnym pod dawnym kinem „Światowid”. Zwiedzać można również schron pod budynkiem kombinatu hutniczego (dawniej Huta imieniem Lenina). Budynki łączy podziemne przejście, a znajdujący się tu schron to prawdziwe stanowisko dowodzenia kombinatu. Schron pod Szpitalem Stefana Żeromskiego to największy schron w Nowej Hucie – ma około 600 metrów kwadratowych powierzchni. W przypadku zagrożenia wojną miał zmienić się w podziemny szpital. Mieli być tu zwożeni i opatrywani ranni z całej Nowej Huty. Znajduje się tu między innymi sala operacyjna wraz z wyposażeniem sprzed kilkudziesięciu lat.

 

Multimedia


 

Powiązane treści