Wycieczka rowerowa Kraków-Lanckorona
POBIERZ TRASĘ ROWEROWĄ W FORMIE GPX
długość trasy | 90 km | asfalt | 89 km | poza ruchem | 22 km |
suma podjazdów | 700 m | szuter | 1 km | boczne drogi | 67 km |
suma zjazdów | 700 m | teren | 0 km | główne drogi | 1 km |
Pętla z Krakowa do Lanckorony to chyba najpopularniejsza trasa wśród krakowskich kolarzy. Pozycja, którą trzeba zaliczyć przynajmniej raz w sezonie, żeby sprawdzić swoją formę i w nagrodę napić się pysznej kawy w Lanckoronie. Śmiało można przyjąć tę ścieżkę za krakowski „the best of” dla miłośników wąskich opon, czyli propozycję do polecania każdemu, kto przyjechał do Krakowa i nie zna okolic, a szuka idealnego pomysłu na całodniową, szosową wycieczkę.
Na zaproponowanym śladzie znajdzie się wszystko, co najlepsze: płaska rozgrzewka po wałach wiślanych, łagodna wspinaczka na Wzgórza Lanckorońskie i późniejszy powrót Doliną Wisły do Krakowa. Przy okazji zwiedzamy zarówno nową, jak i starą infrastrukturę rowerową, bo ślad wykorzystuje odcinki Wiślanej Trasy Rowerowej (EuroVelo 4), nowe drogi rowerowe wzdłuż obwodnicy Skawiny czy genialną trasę wzdłuż Kanału Łączańskiego. Oprócz gładkich asfaltów pod kołami zaliczycie też krótki, lecz historyczny fragment bruków w Brodach oraz przepłyniecie się promem rzecznym na Wiśle. O zabytkach nawet nie wspominając, bo na trasie są miedzy innymi takie atrakcje, jak: Wawel, opactwo Benedyktynów w Tyńcu, lanckoroński rynek z historycznym układem urbanistycznym czy kalwaryjskie dróżki sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej. Na te ostatnie ścieżki warto zapuścić się w całości, ale tu polecamy już trochę szersze opony. Jeśli macie tylko rower gravelowy lub turystyczny i wolicie zdecydowanie większą przewagę szutrowych dróg, to odsyłamy do strony internetowej z opisem tej wycieczki, gdzie znajdziecie też specjalną „gravelową” alternatywę dla tej pętli w postaci śladu GPX. Startujecie z mostu Dębnickiego, z którego rozpościera się widok na Zamek Królewski na Wawelu. Pierwsze kilometry do opactwa Benedyktynów w Tyńcu proponujemy pokonać w tempie rozgrzewkowym. Pojedziecie bowiem jedną z najpopularniejszych tras rekreacyjnych w Krakowie, czyli odcinkiem Wiślanej Trasy Rowerowej, która podczas ładnej pogody bywa mocno zatłoczona.
Na dziedziniec klasztoru śmiało można wejść z rowerem, a widok z murów opactwa na Wisłę warty jest krótkiej przerwy. Pierwszy, krótki podjazd ul. Bogucianką do Lasów Tynieckich to przedsmak interwałów, jakie potrwają aż do Lanckorony. Skawinę przejedziecie w większości po porządnych drogach rowerowych, jakie powstały w ramach budowy obwodnicy tego miasta, z mariażem widoków na industrialną elektrownię oraz zielone zbocza Doliny Wisły. Chwilę przejażdżki po płaskim odcinku zapewni późniejszy przejazd dolinami rzeki Skawinki/Cedron przez Radziszów oraz Wolę Radziszowską. W tej ostatniej miejscowości przejdziecie obok najstarszego drewnianego kościoła na Pogórzu Wielickim, który jest jednym z wielu obiektów na małopolskim Szlaku Architektury Drewnianej. W Izdebniku krótki kawałek wycieczki poprowadzi niestety po drodze krajowej, ale akurat na odcinku zabudowanym, z ograniczeniem prędkości dla samochodów. Koncentrując się na jeździe, nie przegapcie skrętu przy budynku dawnej poczty, skąd droga prowadzi już w miarę łagodnym podjazdem na Wzgórza Lanckorońskie. Niektórzy kolarze zaczynają tu wyścigi z cyklu „kto ostatni, ten stawia kawę w Arce!”, ale oczywiście polecamy zdecydowanie spokojniejszą jazdę. Wolniejsze tempo pozwala na odkrywanie widoków na Babią Górę i Kraków oraz lepsze poznanie klimatycznych dróżek tego „miasta aniołów” (odkryjecie sami, o co chodzi z tą nazwą). Jeśli chcecie solidnie poczuć stare bruki pod kołami, to możecie przekręcić rundkę wokół lekko opadającego Rynku w Lanckoronie, otoczonego charakterystyczną zabudową niskich domów, z drewnianymi podcieniami wykorzystywanymi kiedyś w celach handlowych.
Posiadaczom szerszych opon polecamy ekstra wycieczkę pod ruiny zamku górującego nad miasteczkiem. Warto tu też zatrzymać się na posiłek i odpocząć, żeby odpowiednio poczuć ten zaciszny i małomiasteczkowy klimat. Zjazd z Lanckorony nad brzegi rzeki Skawinka/ Cedron przetestuje sprawność hamulców, które warto mocniej zacisnąć, zwłaszcza na ostatnim fragmencie. To pokryty starym brukiem fragment będący też częścią tzw. kalwaryjskich dróżek, z klimatycznymi kapliczkami rozsianymi po całej Kalwarii Zebrzydowskiej.
Odrobinę oddechu złapiecie na kolejnym łagodnym odcinku poprowadzonym przez dolinę rzeczną, którą dotrzecie do Przytkowic. Stąd czeka krótka, lecz solidna wspinaczka pod Draboż, wynagrodzona potem zjazdem przez Paszkówkę aż do doliny Wisły. W 2021 roku rozpoczęto nad brzegami Kanału Łączańskiego budowę trasy rowerowej, a proponowany ślad specjalnie prowadzi po jej fragmencie, tak żebyście choć przez chwilę mogli poczuć „holenderskie” klimaty, jakie odsłania ta nowa trasa. W Facimiechu jednym z charakterystycznych mostów rozsianych nad całym kanałem zjedziecie ponownie na ślad Wiślanej Trasy Rowerowej i spokojnymi drogami przez Ochodzę dotrzecie do promu rzecznego Kopanka–Jeziorzany (rowerzyści płyną nim za darmo). W Piekarach warto na chwilę odbić i zjechać nad brzegi Wisły, skąd z zupełnie innej perspektywy spojrzycie jeszcze raz na opactwo tynieckie. Po przejechaniu pod autostradą A4 spokojny powrót do Krakowa zagwarantuje tzw. trasa bielańska, czyli wyasfaltowana droga rowerowa poprowadzona po lewobrzeżnych wałach wiślanych. Jeśli komuś będzie za mało, to na dobitkę może podjechać zarówno pod winnice rozpościerające się pod klasztorem oo. Kamedułów na Bielanach oraz na kolację lub obiad do zamku w Przegorzałach. Ale jeżeli te 90 kilometrów już wystarczająco przepaliło łydki, to na wszystkie te atrakcje można sobie popatrzeć właśnie z poziomu płaskich jak stół wałów. Wycieczka kończy się wjazdem do centrum Krakowa przez Salwator, skąd bulwarami docieracie pod most Dębnicki.
Z informacji praktycznych:
Wycieczkę można też połączyć z wykorzystaniem pociągu (stacje: Skawina, Radziszów, Wola Radziszowska, Kalwaria Zebrzydowska – Lanckorona).