Facebook link
Jesteś tutaj:
Powrót

Bacówka Stanisława Łasia Nowy Targ

Bacówka Stanisława Łasia Nowy Targ

Baca w rogu Bacówki siedzi z rękami w drewnianej beczce. Obok niego żelazny gar zawieszony na łańcuchu podgrzewa się na rozpalonym ognisku.

Nowy Targ Region turystyczny: Tatry i Podhale

Stanisław Łaś bacuje przy lotnisku nieopodal Nowego Targu. — Cieszy mnie to tak jak cieszyło ojca i dziada – mówi właściciel jednego z większych na Podhalu stada owiec. Czasem liczba owieczek pana Stanisława dochodzi do 1200.

Bacówki działające w Małopolsce wbrew pozorom bardzo się różnią między sobą – szczególnie jeśli chodzi o obszar, na którym wypasane są owce i ilość zwierząt. Ta należąca do Stanisława Łasia i zlokalizowana w rejonie nowotarskiego lotniska jest naprawdę duża – w dobrych latach na łąkach wypasa się nawet 1200-1500 owiec.  Duże stado wymaga pomocy kilku juhasów. Dlatego z panem Stanisławem w bacówce mieszka rodzina. — Żona jest złota, nigdy nie narzeka, że ciągle jestem w pracy. A jak trzeba to posprząta bacówkę, żeby było czysto i zgodnie z wymogami unijnymi – mówi baca Łaś. Oscypki produkuje od ponad 30 lat, ale wciąż nie zna recepty na najlepszy ser. — Jak się robi sery, to się chce, żeby każdy kolejny był lepszy. Jak smakuje rodzinie to znaczy, że trzeba go sprzedać turystom – śmieje się baca. I przyznaje, że kobieta na bacówce to pewna nowość, wcześniej bowiem ich obecność według wierzeń górali na bacówce miała przynosić nieszczęście. Tutaj jednak przykład małżeństwa Łasiów pokazuje, że jest dokładnie odwrotnie, a być może właśnie dzięki kobiecej ręce na bacówce owcze sery tutaj sprzedawane są wyjątkowo dobre według smakoszy kulinariów. A i przy okazji zakupów niewykluczone, że zobaczymy niewielki samolot ciągnący za sobą szybowiec z pobliskiego lotniska sportowego na słynną „tatrzańską falę”. Spadochroniarze często miewają dylemat, czy lądować w celu, czy przy bacówce.


Powiązane treści