Wycieczka rowerowa Do Słońca - Wyżyna Miechowska
POBIERZ WYCIECZKĘ ROWEROWĄ W FORMIE GPX
długość trasy | 80 km | asfalt | 77 km | poza ruchem | 5 km |
suma podjazdów | 520 m | szuter | 3 km | boczne drogi | 74 km |
suma zjazdów | 520 m | teren | 0 km | główne drogi | 1 km |
Wyżyna Miechowska zazwyczaj kojarzy się wszystkim z jednorodnym widnokręgiem pól uprawnych, oglądanym zazwyczaj zza szyby samochodu sunącego po DK7. Ta wycieczka jest propozycją, która trochę ma to wrażenie odczarować i pokazać, że pomiędzy tymi polami kryją się liczne tajemnice. Najlepiej je odkryć właśnie na rowerze. W zestawie znajdziecie m.in. nową trasę rowerową wybudowaną w śladzie dawnej kolejki wąskotorowej, Panoramę Racławicką podziwianą na żywo z wieży widokowej, stare młyny w zakamarkach dolin rzecznych, a dla koneserów nawet winnicę i hotele SPA.
Fani inwestycji drogowych oraz pociągów też będą zadowoleni, bo ślad przetnie nowe oraz nadal budowane odcinki trasy ekspresowej S7, a od Słomnik do Miechowa poprowadzi ściśle wzdłuż linii kolejowej. Takie wykorzystanie dróg wijących się wśród Szreniawy oraz potoku Ścieklec sprawi, że wycieczka – mimo swojego kilometrażu – nie ma zbytnich przewyższeń. Trasa prawie cały czas prowadzi po drogach asfaltowych, choć parę odcinków szutrowych też się trafi, stąd rekomendacja roweru turystycznego lub gravelowego. Start ze stacji kolejowej w Miechowie, więc sugerowanym środkiem transportu jest tu oczywiście pociąg (podróż z Krakowa zajmuje około 40 minut). Można też dotrzeć tu samochodem trasą S7 i zaparkować na obszernym parkingu obok stacji lub w okolicach zrewitalizowanego parku miejskiego. Ulicą Podmiejską szybko dotrzecie do nowej trasy rowerowej, którą wybudowano w śladzie dawnej Jędrzejowskiej Kolei Dojazdowej, która na tym odcinku kursowała jeszcze 30 lat temu od Charsznicy do Kocmyrzowa. Niektóre części tej linii są już zagospodarowane pod trasę rowerową EuroVelo 11 (Lekszyce–Koniecmosty), a kolejne dopiero czekają na realizację, tak żeby kiedyś można było nią dotrzeć z Krakowa do Kielc, z odbiciem m.in. na Miechów.
Jeśli jesteście ciekawi pełnej historii tej linii, to polecamy przy wiadukcie kolejowym skręcić w kierunku lasu Chodówki, gdzie na tę chwilę trasa kończy się jeszcze na ślepo, za to z miejscem odpoczynku i tablicami informacyjnymi. Nasza wycieczka zakłada jazdę tylko wycinkiem tej trasy, która dawnymi torowiskami przecina na płasko cały Miechów i wspina się łagodnie w stronę Bukowskiej Woli. Kierujcie się na widoczne z daleka potężne wiatraki stojące na szczytach Gór Miechowskich. Na pytanie, czy faktycznie można nazwać ten teren górami, odpowiedzą wam wasze nogi, ale wyżynny charakter tych obszarów powoduje, że nudy w krajobrazie nie ma. Formę i szerokość opony sprawdzicie zwłaszcza podczas dojazdu pod wieżę widokową w miejscowości Dosłońce. Z jej tarasu rozpościera się sielankowa panorama na Racławice, które były swego czasu miejscem jednego z najważniejszych wydarzeń militarnych i społecznych w historii Polski. Więcej o tym będzie można się dowiedzieć po szybkim zjeździe w kierunku głównych symboli bitwy pod Racławicami, czyli pod pomnik Bartosza Głowackiego oraz pamiątkowy kopiec Kościuszki w Janowiczkach. Możecie się tu pokręcić dłużej, bo warta zwiedzenia jest też willa Walerego Sławka i zespół dworski, a niedaleko jest też hotel SPA z całkiem dobrą restauracją.
Kolejne 20 kilometrów do Proszowic to będzie cały czas płaska i przyjemna jazda, bo poprowadzi nas wąskimi i pustymi dróżkami przez okoliczne wioski, praktycznie cały czas wzdłuż rzeki Ścieklec. W zasadzie jest to gotowa do wykorzystania trasa rowerowa, o której mało kto wie, a jest asfaltowa, płaska i ze znikomym ruchem samochodowym. Przy okazji zbiera na swoim śladzie stare młyny, które warte są oglądnięcia, zwłaszcza w Rzędowicach oraz Gniazdowicach. Rzeki będą wam towarzyszyć aż do końca wycieczki. Ścieklec pożegnacie w parku miejskim w Proszowicach, ale zamienicie go od razu na rzekę Szreniawę. Może nie tak od razu, bo w Proszowicach warto coś przekąsić oraz odwiedzić tutejsze zabytki. Fanom militariów polecamy wizytę w nowej izbie regionalnej, w której przekonacie się, ile schronów z czasów II wojny światowej skrywają te okolice.
W niedalekiej przyszłości powstanie tu też nitka trasy EuroVelo 11, o której była mowa we wstępie, ale obecnie, trzymając się płaskiej doliny rzeki Szreniawy, wrócicie aż do Słomnik. Miasto to odżyło po otwarciu w 2021 r. nowego odcinka S7, gdy większość ciężkiego ruchu samochodowego wyparowało z centrum. Dzięki temu można już na spokojnie przeciąć główną ulicę Kościuszki, zajrzeć na tutejszy rynek i potem dotrzeć do stacji kolejowej świeżą drogą rowerową przez błonia. Tu można zakończyć wycieczkę, ale jeżeli spodobał się wam klimat jazdy dolinami rzecznymi przez Wyżynę Miechowską, to polecamy domknąć pętlę i dojechać w takich okolicznościach przyrody z powrotem do Miechowa. Do pociągu zawsze będzie jeszcze okazja wskoczyć, bo ostatni odcinek trasy pobiegnie praktycznie cały czas wzdłuż czynnej linii kolejowej, co zagwarantuje też płaski przebieg finiszu wycieczki. Większość dróg biegnących przy kolei jest asfaltowa, a nieliczne szutrowe odcinki znikają powoli, m.in. dzięki budowie nowej drogi ekspresowej S7. Będzie zresztą okazja przejechać się pod jednym z najdłuższych wiaduktów, jaki powstał w ramach tej inwestycji w Szczepanowicach. Od dołu robi on zdecydowanie większe wrażenie niż oglądany z okien samochodu. Zgodnie zresztą z zapowiedziami – Wyżynę Miechowską warto poznać właśnie z perspektywy roweru.