Szlak samochodowy: Gorce jakich nie znacie
Trasę możecie dzielić na etapy według własnych upodobań, korzystając z zamieszczonych w tekście podpowiedzi dotyczących pobliskich atrakcji, ciekawych miejsc i szlaków pieszych. Gotowi?
Mszana Dolna
od wschodu i zachodu drogą krajową nr 28, od północy S7 do Lubnia i stąd drogą nr 968. Jadąc od północy, ze względu na korki tworzące się na skrzyżowaniu z DK28 i w centrum miasta, można skręcić zaraz za stacją benzynową na przedmieściach Mszany w lewo i ul. Starowiejską kierować się na południe (uwaga na liczne progi zwalniające!).
odcinek Mszana Dolna – Krościenko nad Dunajcem
odcinek Krościenko nad Dunajcem – Nowy Targ
odcinek Nowy Targ – Rabka
Mszana Dolna zaprasza na „Spacer z pompą”
Wycieczka zaczyna się na pograniczu Gorców i Beskidu Wyspowego, w Mszanie Dolnej. Pierwsza wzmianka o tej miejscowości pochodzi z 1254 roku, ale prawa miejskie nadano jej dopiero w 1345 roku. W pobliżu neogotyckiego kościoła pod wezwaniem Świętego Michała Archanioła (ulica Jana Pawła II) zachował się średniowieczny układ urbanistyczny, pompa, która służyła przez długie lata mieszkańcom oraz zarys fundamentów ratusza i karczmy. Chcąc poznać bliżej historię miasta można wybrać się na „Spacer z pompą”, którego opis znajduje się w aplikacji powiatu limanowskiego (istnieje wersja dla urządzeń z Androidem i z iOS).
1 kilometr.
około 1 godziny.
chcąc zwiedzić tę część miejscowości, można zaparkować na Rynku. Z drogi nr 28 należy skręcić w lewo (za mostem na Mszance, jadąc od zachodu) lub w prawo (dojeżdżając od wchodu) w ul. Jana Pawła II. Punktem orientacyjnym może być doskonale widoczny z daleka kościół.
Warto odnotować, że Mszana Dolna leży na trasie Galicyjskiej Kolei Transwersalnej otwartej w 1884 roku, której łączna długość wynosiła około 800 kilometrów i przebiegała równoleżnikowo przez obszar Karpat. Budynek dworca znajduje się przy DK28 (przy wjeździe od zachodniej strony), obecnie mieszczą się w nim lokale handlowo-usługowe.
Z centrum miejscowości wyjeżdżacie drogą 968 kierując się na Zabrzeż. Po prawej miniecie park podworski z grupą starodrzewu, budynkiem dworskim wzniesionym przez ostatniego właściciela Henryka Piotra Krasińskiego w stylu angielskiego „cottage” i kapliczką, w której zachował się jego herb rodowy. W pobliżu usytuowany jest najstarszy budynek w mieście – murowany spichlerz folwarczny z XVIII wieku, w którym obecnie mieści się hotel.
Na rondzie (niespełna kilometr od startu) nadal kierujecie się drogą 968 na Zabrzeż.
W prawo odchodzi droga do miejscowości, w których zaczynają się szlaki prowadzące na najwyższy szczyt Gorców – Turbacz (1310 metrów n.p.m.): Niedźwiedzia (szlak zielony), Koniny (szlak czarny na Kudłoń i dalej przez Przełęcz Borek żółty), Poręby Wielkiej Koninek (W sercu Gorców, z Koninek na Turbacz), Poręby Wielkiej ścieżką spacerową na Tobołów i dalej jak z Koninek). W tej ostatniej miejscowości znajduje się siedziba i Ośrodek Edukacyjny Gorczańskiego Parku Narodowego.
Przez Przełęcz Przysłop do Szczawy i Kamienicy
Mniej więcej po kilometrze drogowskaz kieruje w lewo do miejscowości Łostówka. Skąd taka nazwa? Ponoć pewnego razu doliną szedł góral i na drodze zobaczył 100 złotych. Uradowany zakrzyknął: "ło stówka"! i tak już zostało po dziś dzień.
Droga wznosi się łagodnie do miejscowości Lubomierz.
Po prawej stronie (11 km) widoczny drewniany kościół św. Józefa Oblubieńca z 1915 roku W latach 60. XX wieku czczono w nim namalowany w XVII wieku słynący łaskami obraz Matki Bożej Królowej Gorców pochodzący najprawdopodobniej z parafii greckokatolickiej w Pacławiu. Wizerunek Maryi został zwrócony wyznawcom tego obrządku w 1993 roku.
na poboczu głównej drogi przy uliczce dojazdowej do kościoła.
W Lubomierzu można zatrzymać się też na chwilę nieco dalej i udać się na krótki quest poświęcony osobie Bulandy, słynnego bacy, wyjątkowej postaci w historii Gorców, porównywanego z zakopiańskim Sabałą.
Warto wiedzieć, że Lubomierz od dawna cieszy się dużą popularnością. Bywał tu Karol Wojtyła, późniejszy papież Jan Paweł II, na wakacje przyjeżdżała tu nasza noblistka Wisława Szymborska, a Władysław Orkan na Przysłopiu umieścił akcję jednej ze swoich powieści pt. „W roztokach”. Dziś popularność wsi związana jest głównie ze stacją narciarską Lubomierz Ski.
Na przełęczy, po lewej stronie, miejsce parkingowe dla tych, którzy udają się szlakiem żółtym na Kudłoń i dalej w serce Gorców. Można też skręcić w prawo i wąską drogą zjechać na Polanę Trusiówka, gdzie znajduje się pole biwakowe oraz parking. Z tego miejsca rozpoczynają się szlaki piesze i rowerowe prowadzące na Kudłoń, Gorc i w kierunku Turbacza. Tutaj zachęcamy Was, aby przy odpowiedniej ilości czasu zrobić sobie wędrówkę szlakiem pieszym Gorce mniej znane. A jeśli nie teraz, to zostawiamy Wam ten pomysł na przyszłość. Jedziemy dalej.
Docieramy do miejscowości Szczawa (25 km), w której biją źródła wód leczniczych korzystnie wpływających na pracę nerek, dróg oddechowych i układu pokarmowego. O ich właściwościach wspominano już w XV wieku. Smak mają nie najlepszy, ale lekarstwo nie musi smakować, powinno być skuteczne.
Chcąc spróbować wody z tutejszych źródeł należy się zatrzymać na parkingu w pobliżu kościoła i cofnąć kilkadziesiąt metrów.
Z parkingu na granicy Szczawy i Kamienicy, przy cmentarzu, można ruszyć pieszo lub na rowerze w kierunku Mogielicy (około 9 kilometrów).
Kolejna wieś – Kamienica (29 km) – przed wiekami była osadą duchowną, należała do klasztoru klarysek w Starym Sączu. Po konfiskacie dóbr zakonnych w 1782 roku władze austriackie przekazały wieś właścicielom Szczawnicy, rodzinie Szalayów. W XIX wieku właścicielem wsi był Maksymilian Marszałkowicz, przemysłowiec, działacz polityczny i społeczny, który wybudował tu tartak i papiernię.
W Kamienicy warto odwiedzić znajdującą się na cmentarzu kaplicę Szalayów oraz zobaczyć park przypałacowy z pięknym starodrzewiem oraz dwór Marszałkowicza.
Wszystkie obiekty znajdują się w promieniu kilkudziesięciu metrów od parkingu przy kościele.
Brzegiem Dunajca
U wylotu doliny znajduje się Zabrzeż (35 km), gdzie biegnie droga nr 969 prowadzącą w lewo do Łącka. Miejscowość słynie z trunku, który "daje krzepę, krasi lica," czyli śliwowicy łąckiej oraz z uprawianych tu jabłek. W prawo droga prowadzi do Krościenka nad Dunajcem. Wy kierujecie się właśnie w kierunku tej miejscowości. Przez kilkanaście kilometrów będą Wam towarzyszyły piękne widoki na wzniesienia Gorców (po prawej) i Beskidu Sądeckiego (po lewej).
Droga przebiega często nad samym brzegiem Dunajca, konieczne zachowanie zwiększonej ostrożności.
W Tylmanowej (40 km) skrzyżowanie z drogą do Ochotnicy, którą można na skróty, przez Przełęcz Knurowską dostać się na południową stronę Gorców. Zachęcamy jednak do kontynuowania podróży główną trasą, na której czeka jeszcze wiele atrakcji.
W środkowej części miejscowości znajduje się drewniany kościół pod wezwaniem świętego Mikołaja z XVIII wieku Niedaleko, na skalnym wzgórzu Baszta wybudowano kalwarię z rzeźbami Tomasza Zabrzeskiego (drogowskaz prowadzący na kalwarię tuż za potokiem za skrzyżowaniem z drogą do Ochotnicy). Warto odnotować, że w Tylmanowej kilkanaście pierwszych miesięcy swego życia spędził Józef Tischner, przyszły ksiądz i profesor.
Na prostym odcinku drogi po lewej stronie towarzyszy Wam widok na wieżę widokową na Koziarzu.
Uwaga: na zakończeniu prostej ostry łuk w lewo po czym droga ciasnym łukiem w prawo okrążą przysiółek Kłodne.
Wciąż jeszcze jesteście na terenie Tylmanowej, po lewej, na stokach stromo wznoszących się nad Dunajcem (46 km), znajduje się Rezerwat Kłodne nad Dunajcem, w którym chroniony jest naturalny fragment buczyny karpackiej.
Krościenko nad Dunajcem – piękny rynek u stóp Trzech Koron
Docieracie do Krościenka nad Dunajcem (51 km) – obowiązkowego miejsca postoju. Trzeba tu zobaczyć małomiasteczkową zabudowę przy rynku i wzdłuż ulicy Zdrojowej (po drugiej stronie Dunajca), chwilę odetchnąć na bulwarach nad Dunajcem oraz zwiedzić miejscowy kościół i izbę regionalną w starej plebanii.
duże, bezpłatne parkingi znajdują się w pobliżu nowego kościoła przy dojeździe do centrum. Można też zaparkować na Rynku, natomiast w dni robocze bywa tu ciasno i w godzinach 8:30 – 18:00 postój jest płatny.
W odległości około 700 metrów od rynku (w kierunku Nowego Targu) znajduje się Muzeum Pienińskiego Parku Narodowego. W połowie drogi do niego, u wylotu ulicy Trzech Koron, stoi interesująca kapliczka wotywna na Ptaszkowej pod wezwaniem świętego Rocha, patrona chorych i cierpiących. Wybudowano ją w latach 1710-23 dla odwrócenia zarazy dżumy.
Krościenko jest doskonałym miejscem wypadowym na najbardziej znany szczyt Pienin, czyli Trzy Korony. Na terenie Pienińskiego Parku Narodowego bilety wstępu obowiązują na galerię widokową na szczycie Trzech Koron i Sokolicy.
W odległości 4 kilometrów od Krościenka położona jest Szczawnica, miejscowość, w której kończy się spływ Dunajcem. W głębi doliny znajdują się Szlachtowa (9 km) i Jaworki (11 km) z ciekawym kościołem św. Jana Chrzciciela. Na bliższe poznanie uroków tego zakątka trzeba poświęcić minimum jeden dzień.
W Szczawnicy godne uwagi są część uzdrowiskowa oraz park miejski, herby znajdujące się na wielu domach. Warto też wyjechać na Palenicę korzystając z wyciągu stacji narciarskiej o tej samej nazwie i przejść grzbietem Małych Pienin do miejsca, gdzie kończy się przełom Dunajca i rzeka rozlewa się spokojniej w szerszej dolinie.
W Szlachtowej turystów zaprasza Muzeum Pienińskie im. Józefa Szalaya, natomiast w Jaworkach czekają aż trzy atrakcje: Wąwóz Homole oraz rezerwaty Biała Woda oraz Zaskalskie-Bodnarówka.
W drodze do Nowego Targu
Po odpoczynku w Krościenku trzeba kierować się w stronę Nowego Targu. Droga pnie się w górę przez kolejne miejscowości. Miniecie Grywałd z drewnianym kościoła św. Marcina z XV wieku (miejsce parkingowe znajduje się u podnóża wzniesienia, na którym stoi świątynia), Hałuszową, Krośnicę (odchodzi tu droga do Czorsztyna z ruinami zamku Wronin oraz Sromowce Niżne, w których rozpoczyna się spływ Dunajcem). Dojeżdżacie na Przełęcz Snozka (9 km) – kolejny punkt „obowiązkowego” postoju.
wygodny parking po prawej stronie drogi.
Rozciąga się stąd przepiękna panorama Tatr na południu, Pienin i Beskidu Sądeckiego na wschodzie oraz na Kotlinę Nowotarską na zachodzie, a także stoi tu wyjątkowy pomnik „Organy” Władysława Hasiora, który wzniesiono na cześć zasłużonych w utrwalaniu władzy ludowej. W zamyśle artysty tworzące go elementy metalowe w czasie wiatru miały wydawać oryginalne dźwięki. Są tacy, którzy je ponoć je słyszeli, ale nie ma na to żadnych dowodów w postaci nagrań.
Wznosi się tu również góra Wdżar, jeden z nielicznych w Polsce dowodów aktywności wulkanicznej. Dwa kolejne – Jarmuta i Bryjarka, też są w pobliżu, górują nad Szczawnicą. Warto poświęcić około godziny na spacer szlakiem niebieskim w kierunku Lubania, by zajrzeć do jednego z kamieniołomów.
Dalsza droga także dostarczy Wam pięknych widoków. Zjeżdżając ze Snozki będziecie mieli przed oczami Jezioro Czorsztyńskie i Kotlinę Nowotarską. Po drodze miniecie Kluszkowce. Znajduje się tu stacja narciarska Czorsztyn Ski zapraszająca turystów także w okresie letnim, gdyż działa tu bike park, tor saneczkowy, wyciąg krzesełkowy, a także piaszczysta plaża nad jeziorem.
Warto zwrócić uwagę na widoczny w dole wał przeciwpowodziowy na Dunajcu (po prawej) oraz zachodnią ścianę Jeziora Czorsztyńskiego (po lewej) chroniące przed zalaniem Podhale i Spisz.
Wkrótce dotrzecie do Dębna Podhalańskiego (17 km od Krościenka). Warto się tu zatrzymać, by zobaczyć pierwszy z czterech na trasie podhalańskich kościołów drewnianych św. Michała Archanioła.
drogowskazy prowadzą od głównej drogi do wygodnego parkingu w pobliżu kościoła.
Tradycja wiąże powstanie świątyni z ukazaniem się okolicznym zbójnikom świętego Michała, którego postać miała się im objawić na jednym z dębów. Pewne jest, że świątynia powstała w XV w. i należy do najcenniejszych zabytków architektury drewnianej, m.in. z tego powodu, że zbudowana jest bez użycia gwoździ, wszystkie elementy są łączone na zrąb.
Po zwiedzeniu kościoła kierujcie się dalej na zachód w kierunku Nowego Targu.
Kolejne drewniane świątynie spotkacie w Harklowej, Najświętszej Marii Panny (20 km, należy zjechać z głównej drogi do centrum wsi, miejsce do zaparkowania znajduje się przy kościele) oraz w Łopusznej (24 km), św. Trójcy i św. Antoniego Opata. Z tą ostatnią miejscowością związane są wybitne postacie – Kazimierz Przerwa-Tetmajer oraz ks. prof. Józef Tischner.
z głównej drogi drogowskazy prowadzą na parking przy kościele (24,5 km). Jadąc w głąb wsi dojedziecie do Tischnerówki, przy której też jest niewielki parking.
Dwór w Łopusznej należący do rodziny Tetmajerów znajduje się tuż obok kościoła. Nieco dalej od głównej drogi znajduje się Dom Pamięci ks. Józefa Tischnera, popularna Tischnerówka, w której eksponowane są m.in. góralska koszula księdza profesora i jego narty. Wędrując śladami ks. Tischnera można też zawędrować do bacówki na Polanie Sumolowej w przysiółku Zarębek Wyżni, obok której, w niewielkim szałasie powstało kilka książek Księdza Profesora, a także odwiedzić Jego grób.
Z Łopusznej należy jechać w kierunku Nowego Targu (na zachód). Zanim dojedziecie do stolicy Podhala, przejedziecie przez dwie dawne wsie królewskie. Pierwszą z nich jest Ostrowsko, której historia sięga XIII wieku. W 1947 roku w jednej z zagród został rozbity oddział Józefa Kurasia „Ognia”, jednego z dowódców podziemia niepodległościowego i antykomunistycznego. O ocenę jego postaci do dziś toczy się spór między historykami. Dla jednych jest bohaterem, według innych ma na sumieniu zbrodnie ludobójstwa.
Kolejną wsią jest Waksmund. Osada wzmiankowana jest już w 1234 roku w związku z nadaniem jej przez Wojewodę Krakowskiego Teodora Cedro sprowadzonym do pobliskiego Ludźmierza Cystersom. Nazwa Wachszmuuth pojawia się sto lat później, po osiedleniu się tu kolonistów niemieckich korzystających z przywilejów prawa magdeburskiego. Za wysłanie 5 uzbrojonych mężczyzn na bitwę pod Grunwaldem mieszkańcy wsi otrzymali od króla Władysława Jagiełły polanę i las w Tatrach, teren do dziś nazywany jest Waksmundzką Polaną.
Przed wiekami grasowali tu zbójnicy…
W Nowym Targu (32 km) na pierwszym skrzyżowaniu za mostem na Białym Dunajcu skręcacie w prawo, w ulicę Szaflarską, którą przejedziecie przez Rynek i ulicę Kościuszki i po przekroczeniu mostu na Dunajcu, kierując się drogowskazami, dotrzecie do położonego na wzgórzu obok cmentarza modrzewiowego kościoła św. Anny (33 km), kolejnego obiektu na Waszej trasie, którego powstanie tradycja wiąże ze zbójnikami. Zgodnie z legendą, mieli oni umieścić w ołtarzu zrabowany na Węgrzech obraz patronki świątyni.
wygodny parking przed cmentarzem.
Z parkingu przy cmentarzu ul. św. Anny bez problemów wyjedziecie na drogę krajową nr 47, fragment trasy z Zakopanego do Krakowa, czyli popularną zakopiankę. Wkrótce po opuszczeniu miasta, po lewej stronie, piękne widoki na panoramę Tatr.
Mijacie Klikuszową (znajduje się tu Centrum Narciarstwa Biegowego Gorce-Klikuszowa), wspinacie się na najwyższy punkt przez, który przebiega „zakopianka” do miejscowości Rdzawka i po kilku kilometrach docieracie do kolejnej perełki architektury drewnianej – kościoła świętego Krzyża na Piątkowej Górze. Zobaczycie go po lewej stronie, 14 kilometrów od Nowego Targu.
Jadąc w tym kierunku trzeba zjechać na boczną, lokalną drogę i tam zostawić samochód, jeśli chcecie podejść bliżej świątyni.
Legenda mówi, że przed wiekami w tym miejscu zbójcy napadli na bogatego kupca, ten wzniósł oczy ku niebu i zawołał: Krzyżu święty, ratuj! Po tych słowach ukazał się nad nim płonąc krzyż, las się zakołysał a przerażeni rabusie zbiegli w popłochu.
Po północnej stronie zakopianki, nieco w kierunku Krakowa, znajduje się źródełko zwane Pocieszna Woda. Nazwa nie ma nic wspólnego z wesołością, śmiechem. Przed wiekami wyraz pocieszny znaczył dodający otuchy, pocieszający.
Źródło miało wytrysnąć w miejscu opisanego wyżej zdarzenia. Choć badania nie potwierdzają leczniczych właściwości tutejszej wody, to przez okolicznych mieszkańców jest ona uznawana za panaceum na schorzenia oczu i nóg.
Od kościoła zjeżdża się serpentynami w dolinę Raby podziwiając panoramę Beskidu Wyspowego z charakterystycznym Luboniem Wielkim (z przekaźnikiem na szczycie) na pierwszym planie. W dolnej części zjazdu warto nieco zwolnić, by nie przeoczyć zjazdu na drogę nr 958.
Skansen Taboru Kolejowego w Chabówce
Opuszczając zakopiankę (17 kilometrów) należy kierować się na drogę 958 w kierunku Rabki Zdrój. Po około 150 metrów znajdziecie się przy dworcu w Chabówce, na którym pociąg jadący z Krakowa do Zakopanego po raz kolejny zmienia kierunek jazdy. Przed laty można było dojechać koleją przez Rabkę Zdrój, Mszanę Dolną, Limanową, Nowy Sącz aż w Bieszczady. Miłośników kolei zachęcamy do odwiedzenia pobliskiego Skansenu Taboru Kolejowego z bardzo wieloma ciekawymi eksponatami. Chcąc do niego dojechać, trzeba skierować się w kierunku wiaduktu, tuż przed nim skręcić w prawo i dalej ulica zaprowadzi do skansenu.
znajduje się na terenie skansenu.
Rabka-Zdrój – miasto pełne atrakcji dla dzieci
Kogo nie interesują zabytki kolejnictwa, może od razu kierować się drogą 958 w prawo (na wschód) do Rabki-Zdrój (19 kilometrów), uzdrowiska dla dzieci nazywanego Miastem Dzieci Świata.
Najbardziej optymalna wersja zaparkowania samochodu, to przejechanie przez rondo na wprost i skorzystanie z parkingu po lewej stronie. Stąd będziecie mieli wszędzie blisko i znajdziecie się pośrodku rabczańskich atrakcji.
Waszą podróż symbolicznie zakończcie przed rabczańskim dworcem kolejowym przy pomniku świętego Mikołaja. Jego postaci towarzyszą dzieci, jedno podtrzymuje herb miasta, a drugie chwyta sypane przez świętego pieniądze (to nawiązanie do legendy wedle której święty Mikołaj otrzymał znaczny spadek po swoich rodzicach, którym szczodrze dzielił się z bliźnimi).
Przechodząc przez tory kolejowe ulicą Orkana dojdziecie do kościoła św. Marii Magdaleny, Muzeum im. Władysława Orkana (350 metrów). Nieopodal mieści się Teatr Lalek Rabcio i można stąd dojść do Parku Rozrywki Rabkoland.
Idąc w drugą stronę (na południe) przejdziecie przez część uzdrowiskową i wkrótce wejdziecie do pięknego, rozległego Parku Zdrojowego. W jego dolnej części (przy ulicy Chopina) mieści się amfiteatr, w którym w sezonie letnim odbywa się wiele imprez dla dzieci, a obok stoi dość osobliwa fontanna z 7 słoniami wznoszącymi trąby ku górze. Dodatkową atrakcją są letnie pokazy „woda-światło-dźwięk”.
I tak w mieście dzieci świata kończymy podróż wokół Gorców. Jesteśmy prawie pewni, że zaplanowaliście po drodze kolejne wycieczki w tym regionie i wkrótce zobaczymy się znowu!