Wycieczka rowerowa Do Zalipia z Tarnowa przez Powiśle Dąbrowskie
POBIERZ TRASĘ ROWEROWĄ W FORMIE GPX
długość trasy | 120 km | asfalt | 120 km | poza ruchem | 55 km |
suma podjazdów | 160 m | szuter | 1 km | boczne drogi | 66 km |
suma zjazdów | 160 m | teren | 0 km | główne drogi | 1 km |
To propozycja doskonale płaskiej, szosowej pętli wykorzystującej poprowadzone po wałach rzecznych odcinki VeloDunajec i Wiślanej Trasy Rowerowej (WTR), jakie rozciągają się z Ostrowa aż do Szczucina. Powrót do Tarnowa wiedzie już po zwykłych drogach przecinających Powiśle Dąbrowskie, z przejazdem przez prawdopodobnie najbardziej instagramową polską wioskę, czyli Zalipie. Nie przejmujcie się specjalnie kilometrami, bo na całej długości nie ma żadnych wzniesień, więc trasę można pokonać podczas jednodniowej wycieczki.
Start w Ostrowie, gdzie w ramach rozbudowywanego ośrodka „Rybitwa” oprócz nowego zaplecza rekreacyjnego jest też obszerny parking (zjazd z A4 Tarnów Mościce). Niedaleko jest też stacja kolejowa Bogumiłowice, a okolice mostów łączących Ostrów z Tarnowem będą też ważnym węzłem trasy VeloMałopolska. Tu krzyżują się trasy VeloMetropolis (EV4), VeloNatura (EV11) oraz VeloDunajec. To właśnie za znakami tej ostatniej będziemy poruszać się przez najbliższe 20 kilometrów, choć oznaczenia tak naprawdę nie będą tu potrzebne, bo pojedziemy prosto jak po sznurku po obwałowaniach rzeki Dunajec. Krótkie odbicie z wałów polecamy w Komorowie, żeby zaglądnąć na malownicze rozlewiska, oraz w Glowie, gdzie zaraz obok miejsca odpoczynku rowerzystów zlokalizowany jest cmentarz wojenny z czasów I wojny światowej. Kolejnym historycznym przystankiem zaraz przy trasie będzie pomnik upamiętniający żołnierzy poległych we wrześniu 1939 roku w bitwie o Biskupice Radłowskie, stojący za pomostem przypominającym zniszczony podczas walk most na Dunajcu.
Zaraz za pomnikiem skręcamy na wały, którymi dojedziecie do Wietrzychowic. Niektórzy narzekają, że jest na nich zbyt płasko i nudno, ale nie zauważają, że przy okazji jest bezpiecznie, cicho i przepięknie o każdej porze roku. Tak poprowadzone trasy umożliwiają też utrzymanie bez wysiłku porządnego tempa, co pozwala zarówno na szybkie połykanie kolejnych kilometrów „rowerostrady”, jak i na spokojną kontemplację krajobrazu przesuwającego się przed oczami. Jeśli zobaczycie na jego widnokręgu wieżę kościoła, to znak, że zbliżacie się do Wietrzychowic. Tu warto skręcić na chwilę do centrum i uzupełnić zapasy. Można też od razu udać się na prom, kierując się śladami WTR, bo sklep będzie też w Ujściu Jezuickim, po drugiej stronie Dunajca. Prom w sezonie kursuje od wczesnych godzin porannych do wieczora. Zadbajcie o napełnienie bidonów, bo przed nami najdłuższy odcinek WTR poprowadzony odseparowaną od ruchu drogą rowerową po wałach (30 kilometrów od Ujścia Jezuickiego do Szczucina). Gdyby ktoś miał ochotę na ekstra zwiedzanie, to jeszcze przed wjazdem na wały polecamy kurs kolejnym promem rzecznym do najmniejszego miasteczka w Polsce, czyli Opatowca. Sam prom jest już ciekawostką, bo napędzany jest ekologicznie siłą prądów rzecznych Dunajca wpadającego tu do Wisły. Na „świętokrzyskim” brzegu powstały też bulwary z punktem widokowym na połączenie dwóch rzek, które dogląda również stojący tu pomnik Józefa Piłsudskiego.
Z tego długiego odcinka po wałach zjeżdżacie dopiero obok miejsca odpoczynku rowerzystów w Szczucinie i dojeżdżacie do centrum opłotkami, bo droga wojewódzka bywa mocno zatłoczona. Przy odrobinie wolnego czasu polecamy wizytę w tutejszym Muzeum Drogownictwa. Dalsza część wycieczki to jazda przez lasy i wioski Powiśla Dąbrowskiego wzdłuż nieczynnej linii kolejowej (tzw. „Szczucinki”) w kierunku Zalipia. Zanim tam dojedziecie, warto na chwilę odbić do Bolesławia, żeby zwiedzić zabytkowy kościół pw. św. Wojciecha. Stąd już szybko dojedziecie do słynnej z bogato malowanych domostw wioski, którą najlepiej zwiedza się właśnie z pozycji rowerowego siodełka. Punkty obowiązkowe w Zalipiu to Dom Malarek, lokalny kościół (koniecznie trzeba wejść do środka), Zagroda Felicji Curyłowej czy Zagroda Trójniaków. Warto odwiedzić te miejsca i posłuchać historii o tych okolicach. Dalsza jazda w stronę Tarnowa poprowadzi was m.in. obok sanktuarium w Odporyszowie. W zależności od tego, co chcielibyście zwiedzić, możliwe są też inne warianty tej trasy. Można pojechać przez Dąbrowę Tarnowską i zajrzeć do Ośrodka Spotkania Kultur w dawnej synagodze, a fani piłki nożnej wybiorą na pewno wariant przez Niecieczę, w której duży stadion często rozświetla swoimi halogenami ten brzeg Dunajca. Końcowy odcinek wycieczki wiedzie przez teren zakładów azotowych, co powinno ucieszyć fanów industrialnych klimatów. Wjedziecie tu wąską kładką nad rzeką Biała i będzie to prawdopodobnie najgorszy fragment, jeśli chodzi o nawierzchnię, ale przy odrobinie uwagi sprawdzą się nawet wąskie koła. Na końcu ul. Dunajcowej kierujecie się na świeżo odbudowany most w Ostrowie i za nim kończycie wycieczkę. Można też zwiedzić Tarnów, kierując się za znakami VeloMetropolis, gdzie trasa przebiega przez miasto ścieżkami i ciągami pieszo-rowerowymi. Na takie zwiedzanie najlepiej wybrać tu rower turystyczny lub gravelowy.