Szlak samochodowy: Z Krynicy do Starego Sącza: przez uzdrowiska do św. Kingi (Sądecka Pętla cz. II)
65 kilometrów
Krynica Zdrój, ulica Zdrojowa biegnąca równolegle do deptaka w centrum uzdrowiska.
w mieście obowiązuje strefa płatnego parkowania.
Z Nowego Sącza do Starego Sącza można przejechać w kilkanaście minut. Proponujemy jednak wycieczkę okrężną drogą, by zobaczyć wiele ciekawych miejsc i obiektów, poznać uroki Beskidu Sądeckiego. Pierwsza część trasy prowadzi z Nowego Sącza do Krynicy Zdrój. Druga – na którą właśnie zapraszamy – powiedzie nas przez kilka uzdrowisk do Starego Sącza, urokliwego miasteczka silnie związanego ze św. Kingą. Po drodze odwiedzimy kolejną mofetę, ogrody zmysłów i spróbujemy wód mineralnych. W drogę!
Do Muszyny, stolicy Państwa Muszyńskiego i Miasta Ogrodów
Z Krynicy wyjeżdżamy drogą numer 971, kierując się do Muszyny. Zaraz za centrum miniemy (po lewej) kościół pw. św. Antoniego Padewskiego, w którym znajdują się liczne relikwie (między innymi błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki, św. Ojca Maksymiliana Kolbego oraz św. Jana Pawła II) a nieco dalej greckokatolicką cerkiew pw. świętych Apostołów Piotra i Pawła. Zaraz za granicami miasta, w odległości około 300 metrów od głównej drogi, stoi cerkiew św. Jakuba Młodszego Apostoła w Powroźniku (obecnie kościół rzymskokatolicki), która od 2013 r. znajduje się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. Zachowało się w niej cenne wyposażenie z XVIII wieku, w tym barokowy ołtarz boczny z obrazem Chrystusa u Słupa.
tuż przy świątyni.
Na terenie przykościelnym stoi tablica informacyjna, na której zamieszczono przekrój cerkwi i w przystępny sposób opisano elementy architektoniczne, a także wyjaśniono rozmieszczenie poszczególnych ikon w ikonostasie.
Jadąc dalej na zachód, po około 2 kilometrach dostrzeżemy drogowskaz do miejscowości Jastrzębik i tabliczkę „Mofeta 4 kilometry”. Skręcamy tu w prawo, by dotrzeć do największej i najefektywniejsze mofety w Polsce. O ile tę w Tyliczu można nazwać „cywilizowaną”, o tyle ta jest zupełnie dzika. Została odkryta w 1938 roku przez profesora Henryka Świdzińskiego i dziś nosi jego imię.
Mofeta znajduje się już za wsią. Mijamy cerkiew (zatrzymamy się przy niej w drodze powrotnej) i zgodnie z przebiegiem drogi głównej skręcamy w lewo, wyjeżdżamy na wzniesienie ze stojącą po prawej kapliczką, gdzie rozpoczyna się zjazd. Mofeta jest zaraz za kolejnym zakrętem.
po lewej stronie drogi.
Na powierzchni około 25 metrów kwadratowych jest wiele miejsc, z których wydobywa się dwutlenek węgla, tworząc mniejsze i większe bąble. Naprawdę wygląda to imponująco, zwłaszcza, że towarzyszą temu „dziwne” dźwięki. Trudno się więc dziwić, że pobliskie źródło nazywane jest przez miejscową ludność Oddech diabła.
Wracając do głównej drogi, zatrzymajmy się przy cerkwi greckokatolickiej pw. św. Łukasza Ewangelisty w Jastrzębiku zbudowanej w I połowie XIX wieku. W środku znajduje się ikona Chrystus Dobry Pasterz oraz polichromia ornamentalno-figuralna. Na poddaszu świątyni mieszkają nietoperze z gatunku podkowiec mały, jednego z najrzadszych w Europie.
przy drodze, obok cerkwi.
Po drugiej stronie ulicy czynna sezonowo pijalnia św. Łukasza, w której można skosztować miejscowej szczawy.
Dojeżdżając do drogi głównej, skręcamy w prawo i po przejechaniu niespełna 2 kilometrów dojedziemy do kościoła pw. św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Marii Panny w Muszynie, przy którym znajdują się Ogrody Biblijne. Miejsce pełne kompozycji roślinnych, instalacji, rzeźb i cytatów biblijnych, które pomagają odwiedzającym zajrzeć w głąb siebie. Wśród 5 ogrodów tematycznych znajdują się specjalnie przygotowane dla dzieci oraz dla zakochanych
po prawej stronie drogi.
Na dalsze zwiedzanie Muszyny podjedźmy jeszcze około 500 metrów.
najwygodniejsze miejsce do zaparkowania znajduje się przy ulicy 21 Stycznia odchodzącej od głównej trasy w lewo, na wysokości przystanku PKP Muszyna Zdrój (19 kilometrów od Krynicy).
Udajemy się stąd na południe, na pięknie odnowiony Rynek, na środku którego stoi Ratusz. Idąc północ pierzeją wchodzimy na ulicę Antoniego Kity, przy której stoi Dom Garncarza, czyli dawny spichlerz. Ulica zaprowadzi nas do Muzeum Regionalnego Państwa Muszyńskiego (w ramach przygotowań do tej wycieczki można udać się na wirtualny spacer) oraz Dworu Starostów. Następnie kierujemy się w lewo przez Park Kultury i Dawnego Rzemiosła do ulicy Piłsudskiego, którą idziemy 200 metrów do alei Zdrojowej. Poruszając się nią przejdziemy przez most na Popradzie, by znaleźć się na Zapopradziu. Znajdują się tu Centrum Rekreacji i Sportu, Park Zdrojowy oraz kilka interesujących ogrodów, między innymi Ogrody Sensoryczne, Ogród Antyczny. Ciekawą atrakcją jest też wieża widokowa.
Powrót do centrum ulicami Zdrojową i Piłsudskiego. Po lewej stronie towarzyszy nam widok na ruiny zamku Muszyna na wzgórzu zwanym Baszta lub Zamczysko. Pierwszą strażnicę w tej okolicy wybudowano już w XI wieku. Na przestrzeni dziejów pojawiały się kolejne, by strzec szlaku handlowego na Węgry i służyć jako siedziba starostów Państwa Muszyńskiego, którym władali biskupi krakowscy.
Z Muszyny wyjeżdżamy drogą 971 w kierunku Piwnicznej.
Przez kilka uzdrowisk
Przez najbliższe niemal 30 kilometrów droga będzie kręta, z licznymi wzniesieniami. Cały czas będziemy się poruszali z biegiem Popradu, przejedziemy między innymi przez Andrzejówkę (26 kilometrów od Krynicy), w której stoi cerkiew pw. Zaśnięcia Bogurodzicy (obecnie kościół rzymskokatolicki). Oprócz wyposażenia z XIX wieku znajduje się w niej ciekawy instrument zwany dzwonem Ewy, czyli wisząca metalowa sztaba z otworami, na której metalowymi młoteczkami dzwoniono na trwogę i podczas nabożeństw.
świątynia jest niewidoczna z doliny. Chcąc ją zobaczyć z bliska, najlepiej zostawić samochód na parkingu przy głównej drodze i przejść 300 metrów kierując się drogowskazami.
Miniemy też Żegiestów Zdrój, którego część leży na półwyspie zwanym Łopatą Polską (przy drodze umieszczono drogowskaz do tego miejsca; jeśli ktoś lubi odwiedzać takie osobliwości, można poświęcić kilka minut na jego zobaczenie) oraz Zubrzyk. Wierchomlę i Łomnicę Zdrój, które wraz z Piwniczną Zdrój tworzą ciąg niewielkich uzdrowisk.
Od Łomnicy trasa ma status drogi krajowej numer 87 i to nią będziemy się poruszali do końca wycieczki.
W Piwnicznej (48 kilometrów od Krynicy) jest kilka miejsc godnych odwiedzenia.
planując obejrzenie tylko miejsc w pobliżu Rynku, można się zatrzymać na jego płycie, gdzie postój jest płatny od poniedziałku do piątku w godzinach 8-16. Mając w planach dłuższy pobyt, sugerujemy zaparkować na bezpłatnym parkingu przy dworcu kolejowym Piwniczna Zdrój. Z głównej drogi trzeba zjechać zaraz za mostem w prawo i jechać do końca ulicy.
drogowskazy pokazują dojazd do stacji Piwniczna, my musimy dotrzeć do przystanku Piwniczna Zdrój.
Zaczynając zwiedzanie od parkingu przy dworcu kolejowym, przechodzimy na drugi brzeg Popradu i kierujemy się za znakami żółtymi do Parku Zdrojowego. To początkowy odcinek szlaku na Halę Pisaną i Halę Łabowską.
Po około 600 metrach docieramy do Pijalni Artystycznej, w której nie tylko można skosztować wody z tutejszych ujęć, ale i odbywają się koncerty i wystawy. Nieco dalej znajduje się kolejne źródło – odwiert 7 Piwniczanki. Czy smakuje tak, jak ta z butelki? Warto sprawdzić.
Wracamy na parking i wchodzimy na leżący tuż przy nim plan religijno-rekreacyjny, na którym znajduje się też ołtarz polowy, altana oraz 7 kapliczek odwołujących się do gór ważnych w życiu Jezusa, między innymi Góry Tabor (miejsce Przemienienia Pańskiego) i Golgoty, na której Chrystus skonał na krzyżu. Na wzniesieniu stoi kościół pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny oraz leży Rynek, który zachował przez lata swój małomiasteczkowy charakter. Na jego środku można obejrzeć zbudowaną w XVII wieku studnię-cysternę. W roku 1801 staraniem piwniczańskiego magistratu doprowadzono do niej wodę systemem drewnianych rur, obok umieszczono sikawkę, skórzane wiadra i beczki na wodę. W czasie wielkiego pożaru w 1876 roku studnia spłonęła wraz z całym wyposażeniem. Uratowała się jedynie figura św. Floriana, która wpadła do wody.
Z parkingu przy dworcu PKP wracamy do głównej drogi i skręcamy w prawo, po chwili przejedziemy przez Rynek, a po kilku kilometrach przez kolejną miejscowość o walorach uzdrowiskowych – Głębokie, w której przed 200 laty odkryto źródła wód mineralnych. Przy tym zwanym Kinga stworzono niedawno niewielki park.
Na spotkanie ze świętą Kingą
Jadąc dalej, dotrzemy do Rytra, nad którym po prawej stronie widać ruiny kolejnej strażnicy strzegącej przed wiekami szlaku handlowego wiodącego doliną Popradu. Pierwsze wzmianki o zamku Rytro pochodzą z czasów Władysława Łokietka, a czasy jego świetności skończyły się 1657 roku, kiedy zniszczyły go wojska siedmiogrodzkie i odtąd popadał w ruinę. Przed kilku laty ruiny zabezpieczono o udostępniono turystom.
Chcąc wejść na zamek i spojrzeć na okolicę z góry, trzeba skręcić po minięciu Młodowa na most na Popradzie w miejscu, gdzie rozpoczyna się długa prosta (nieco ponad 6 kilometrów od Piwnicznej Zdrój, 55 kilometrów z Krynicy). Stąd do parkingu jest niespełna 1,5 kilometra.
Po przejechaniu z Piwnicznej ponad 14 kilometrów (z Krynicy 62 kilometry) skręcamy w lewo do centrum Starego Sącza, by odwiedzić to niezwykłe miasteczko, jedno z najstarszych i najpiękniejszych w Polsce, bardzo silnie związane ze świętą Kingą. Od jego Rynku, na którym się zatrzymamy dzielą nas około 3 kilometry.
parkowanie na Rynku jest płatne od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00-15:00. Warto poświęcić kilka złotych, by zaparkować na oryginalnych otoczakach J
Po zaparkowaniu samochodu ruszamy na południe w kierunku widocznych w rogu straganów, czyli Rynku Maślanego, przy którym rozpoczyna się ulica Kazimierza Wielkiego prowadząca do kościoła pw. św. Elżbiety Węgierskiej. Wędrując w jego kierunku szybko dostrzeżemy unikatową zabudowę Starego Sącza, głównie parterowe domy z XIX i początku XX wieku. Wspomniana świątynia została wybudowana w XVII wieku
Od kościoła kierujemy się idziemy ulicą księdza Odziomka, przecinamy ulicę Jana III Sobieskiego i podążamy ulicą Daszyńskiego w kierunku klasztoru sióstr Klarysek. Zanim się do niego udamy, pójdźmy do kapliczki i źródła świętej Kingi. Aby do nich dojść (ok. 300 metrów), trzeba skręcić w prawo na Trakt Świętej Kingi kierować się strzałkami. Na rozwidleniu wybieramy chodnik biegnący górą i po minięciu narożnego domu ukaże nam się już miejsce, do którego zmierzamy. Od źródełka idziemy w kierunku widocznych boisk sportowych, skręcamy w lewo i po około 100 metrach znajdziemy się ponownie przy klasztornym murze. Idąc wzdłuż niego w prawo można dojść do ołtarza, przy którym Jan Paweł II odprawił nabożeństwo podczas wizyty w Starym Sączu (ok. 15 minut marszu). Rezygnując ze spaceru udajemy się w górę, przechodzimy przez charakterystyczną Bramę Seklerską, którą minęliśmy już wcześniej (to jeden z dwóch tego typu obiektów w Małopolsce, drugi znajduje się w Tarnowie) i kierujemy się na klasztorny dziedziniec.
Klasztor Sióstr Klarysek którego mury ufundowane zostały przez świętą Kingę, żonę Bolesława Wstydliwego, przylega do kościoła pw. św. Trójcy będącego Sanktuarium Świętej Kingi. W jego barokowym wyposażeniu szczególną uwagę zwraca ambona przedstawiająca tzw. drzewo Jessego, czyli drzewo genealogiczne rodu Jezusa. Natomiast w kaplicy św. Kingi znajduje się drewniana figura księżnej oraz srebrna trumna z jej relikwiami. Ściany zdobi polichromia Feliksa Derysarza przedstawiająca sceny z życia świętej.
Po wyjściu z klasztoru skręcamy w prawo i już po chwili po lewej stronie ujrzymy charakterystyczne zabudowania Muzeum Regionalnego, którego frontowa część mieści się w Domu na Dołkach. Jeszcze kilka kroków i jesteśmy ponownie na Rynku.
Co dalej? Wszystko zależy od pogody, samopoczucia i przede wszystkim czasu jakim dysponujemy. Można wybrać się na spacer na Miejską Górę (700 m, wyjście z narożnika przy Rynku Maślanym), udać się do Enklawy Przyrodniczej Bobrowisko lub położonego w jej poblizu Kąpieliska Stawy, albo po prostu pospacerować uliczkami odchodzącymi od Rynku i rozsmakować się w atmosferze tego niezwykłego miasteczko, gdzie czas jakby płynął wolniej…