Wycieczka rowerowa Śladami VeloRaba
POBIERZ TRASĘ ROWEROWĄ W FORMIE GPX
długość trasy | 168 km | asfalt | 139 km | poza ruchem | 58 km |
suma podjazdów | 1150 m | szuter | 28 km | boczne drogi | 103 km |
suma zjazdów | 1560 m | teren | 1 km | główne drogi | 7 km |
Trasa VeloRaba na większości swojej długości pozostaje wciąż na etapie planowania lub budowy. Niektóre z jej odcinków można uznać praktycznie za gotowe (Myślenice, Dobczyce, Gdów, Drwinia), a spora część kilometrów tego szlaku będzie poprowadzona po już istniejących drogach w Dolinie Raby. Jeśli dodamy do tego parę fragmentów po porządnych drogach gruntowych, to robi się gotowy przepis na wycieczkę rowerową. Polecamy ją wszystkim, którzy lubią kolarstwo przygodowe, i chcą „na już” zwiedzić najlepsze atrakcje, jakie kryją doliny rzeki Raby. Jest ich tu sporo, bo poza widokami na Tatry i Beskidy można też zobaczyć np. skansen kolejowy, zamek w Dobczycach położony zaraz nad zaporą Zbiornika Dobczyckiego czy poleżeć na którejś z plaż gęsto rozsianych wzdłuż całej rzeki. Ślad wycieczki wiedzie praktycznie cały czas wzdłuż niej – od jej źródeł na Podtatrzu aż za Puszczę Niepołomicką, gdzie uchodzi do Wisły (i łączy z Wiślaną Trasą Rowerową).
Dla ułatwienia polecamy oczywiście jazdę z biegiem rzeki, więc do Nowego Targu najlepiej dojechać pociągiem, choć niektóre kursujące tu linie autobusowe również zabierają rowery. Można też wysiąść wcześniej na stacji w Chabówce, ale gorąco polecamy start właśnie ze stolicy Podhala, która przez ostatnie lata stała się też centrum tras rowerowych, jakie oplotły całą Kotlinę Nowotarską.
Po wyjściu z dworca właściwie od razu łapie się wspólną nitkę trasy VeloDunajec i rowerowego Szlaku wokół Tatr, która śladem dawnej kolejki gładko prowadzi przez cały Bór Kombinacki aż do Ludźmierza. Stąd aż do Pyzówki pojedziecie genialnymi odnogami, które powstały w ramach rozbudowy głównej nitki Szlaku wokół Tatr, mijając m.in. stawy w Krauszowie (polecamy na pierwszy odpoczynek). Od tego miejsca nie będzie już tak płasko, więc żeby sobie osłodzić wysiłek, odwracajcie głowę często za siebie, bo panorama Tatr, jaka się stąd rozpościera, warta jest niejednokrotnego powrotu na tę ścieżkę.
W okolicach Pyzówki ma swój początek Raba, natomiast kończy się tu rowerowa sielanka. Do skansenu taboru kolejowego w Chabówce jedzie się już po normalnych drogach położonych między linią kolejową a rzeką.
Kolejnym obowiązkowym przystankiem jest Rabka-Zdrój, którą warto zwiedzić zarówno z poziomu bulwarów rzeki Poniczanki, jak i ogromnego parku zdrojowego. Odcinek trasy VeloRaba, który kiedyś powstanie wzdłuż linii kolejowej do Mszany Dolnej, znacznie ułatwi kolejny fragment wycieczki. Na tę chwilę jedyną wartą zaproponowania alternatywą dla ruchliwej drogi krajowej jest jednak stroma i szutrowa jazda przez góry. Ale w końcu miało być przygodowo! Jeśli tylko będzie też sucho, to te nieliczne gruntowe fragmenty są naprawdę łatwe do przejechania.
W Mszanie Dolnej natkniecie się na świeży fragment drogi rowerowej, jaki powstał wzdłuż rzeki Mszanki, i to właśnie nim dojedziecie z powrotem nad Rabę. Tu na krótkim odcinku będzie trzeba skorzystać z ruchliwej drogi wojewódzkiej, ale dość szybko uciekniecie na znacznie spokojniejsze lokalne ulice poprowadzone cały czas równolegle do rzeki oraz do zakopianki. W miejscowości Stróże trzeba będzie podjąć decyzję. Jeśli jest bardzo sucho, można śmiało odbić za znakami czerwonego szlaku rowerowego, który prowadzi do Myślenic mocno błotnistymi drogami gruntowymi. W przeciwnym wypadku wybierzcie zaproponowane na tym śladzie alternatywne „serwisówki” drogi ekspresowej S7, które może i nie są zbyt romantyczne, ale gwarantują bardziej komfortowy dojazd, bez błota. Przy okazji jest to też odcinek Karpackiego Szlaku Rowerowego, a oba warianty doprowadzą do tego samego miejsca, czyli wiszącej kładki na tzw. Zarabiu. Kładka zawiedzie was do głównych
terenów rekreacyjnych miasta, z ciekawym parkiem, kamienistymi plażami oraz dolną stacją wyciągu krzesełkowego. Będzie on wkrótce wywozić całe tabuny rowerzystów, bo w 2022 roku powinny się tu pojawić pierwsze trasy całej sieci singletracków, jakie oplotą zbocza gór Chełm i Uklejna.
Pod mostem w Osieczanach opuszczamy komfortowe alejki nadrzeczne, tak żeby Zbiornik Dobczycki objechać zwykłymi drogami od strony Kornatki. Dostęp do jeziora jest i tak mocno ograniczony, bo jest to zbiornik wody pitnej dla Krakowa, więc pozostaje nam oglądać taflę wody właśnie z drogi. Najlepszych widoków dostarczy wzgórze zamkowe w Dobczycach, na które warto się wspiąć.
Dalsza jazda z Dobczyc do Gdowa to miks wygodnej ścieżki po wałach rzecznych, szutrówek przez rozlewiska w Niezdowie oraz mało ruchliwej drogi przez Stadniki. W Gdowie w ramach budowy tzw. Doliny Raby powstały m.in. nowe ścieżki rowerowe, więc nawijamy je oczywiście na ślad tej wycieczki. W Nieznanowicach polecamy odpoczynek nad jednym z licznych tu rozlewisk. Do wyboru będą zarówno bardziej dzikie, jak i mocno zagospodarowane – z gwarnymi plażami i dobrą gastronomią. Dojazd do skraju Puszczy Niepołomickiej ponownie będzie z wykorzystaniem zwykłych dróg, bo nadrzeczne ścieżki są tu jeszcze mocno nieprzejezdne i dopiero czekają na odpowiednie zagospodarowanie. Na pierwsze oznaki takich inwestycji natkniecie się w Targowisku, gdzie powstaje cały kompleks rekreacyjny z nową kładką pozwalającą na przejechanie suchym kołem nad starą odnogą Raby.
Na stacji kolejowej w Stanisławicach można podjąć decyzję o powrocie pociągiem do Krakowa lub o dalszej jeździe w stronę ujścia Raby do Wisły (25 kilometr). Jeśli zdecydujecie się na tę drugą opcję, to będą na was czekać genialne drogi przez Puszczę Niepołomicką z Drogą Królewską na czele, a przy tajemniczej Górze św. Jana w Mikluszowicach pojawią się na sam koniec wyprawy pierwsze oznakowania trasy VeloRaba. Ostatnie 10 kilometrów wycieczki prowadzi bowiem po szutrowej koronie wałów rzeki. W Uściu Solnym kończycie podróż wizytą na tutejszym rynku, który pełnił historycznie ważną rolę na wiślanym szlaku solnym. Obecnie jest ważnym skrzyżowaniem tras i szlaków rowerowych. Możecie stąd wygodnie wrócić do Krakowa Wiślaną Trasą Rowerową (50 km) lub – odrobinę bardziej przygodowo – szlakiem EnoVelo do Brzeska/Sterkowca (35 kilometr) albo łącznikiem „Sal de Bochegna” do Bochni
(22 kilometr).