Szlak samochodowy: Trasa Karpacka – między Mszaną Dolną a Bieczem
Małopolski odcinek drogi krajowej numer 28 (DK28) liczy nieco ponad 200 kilometrów i biegnie od miejscowości Zator (na zachodzie) po Biecz (na wschodzie). Przy samej trasie, jak i w miejscowościach leżących nieopodal niej, każdy znajdzie coś dla siebie – na miłośników pieszych wędrówek czekają liczne szlaki, na pasjonatów historii nierzadko unikalne zabytki, a i dla smakoszy znajdą się regionalne potrawy. Około 80 kilometrowy odcinek z Zatora do Mszany opisaliśmy w osobnym tekście. W tym przedstawimy miejsca warte odwiedzenia na liczącej 120 kilometrów trasie z Mszany Dolnej do Biecza. Choć to niewielka odległość, to przebycie jej można rozłożyć nawet na kilka dni, korzystając przy tym z podpowiedzi tras samochodowych i szlaków pieszych przedstawionych na naszym portalu.
120 km
Między zmarłymi wielkoludami
Choć w powszechnej świadomości Mszana Dolna niczym szczególnym się nie wyróżnia, to warto się w niej zatrzymać choć na chwilę, by obejrzeć średniowieczny układ urbanistyczny, wyruszyć na „Spacer z pompą”, którego opis znajduje się w aplikacji powiatu limanowskiego (istnieje wersja dla urządzeń z Androidem i z iOS). Trasa rozpoczyna się przy pompie, która przez długie lata służyła mieszkańcom i wiedzie przez najciekawsze punkty miasta. Bez wątpienią są wśród nich zabudowania dawnego dworu wzniesionego przez ostatniego właściciela miasta Henryka Piotra Krasińskiego, murowany spichlerz folwarczny z XVIII wieku i otaczające je park podworski.
Dodajmy, że w Mszanie Dolnej rozpoczyna się wycieczka samochodowa „Wokół Gorców”, a z pobliskiej Poręby Wielkiej Koninek można wyruszyć na pieszą wędrówkę na Turbacz, najwyższy szczyt Gorców.
Za Mszaną Dolną rozpoczyna się górski odcinek DK28, obfitujący w podjazdy i zjazdy, liczne zakręty. Najwięcej kłopotów sprawia w zimie kierowcom podjazd na Przełęcz Gruszowiec, choć i inne fragmenty drogi w tej okolicy bywają utrapieniem. Nie ma się czemu dziwić, skoro trasa biegnie w pobliżu najwyższych szczytów Beskidu Wyspowego, czyli między Ćwilinem a Śnieżnicą. Na portalu beskidwyspowy.prv.pl można przeczytać ciekawą legendę związaną z tymi szczytami. Ponoć przed wiekami w okolicy żyli ludzie zwani wielkoludami. Jednym z nich był Łopień, władca tych ziem, raczej średniego wzrostu, mąż Mogielicy i ojciec dziewczynki zwaną Śnieżniczką. Matka była zazdrosna o urodę córki i często zasłaniała ją mgłą lub chmurami, nie spodobały się jej też zaloty przystojnego Ćwilina. Gdy młodzi się rozstawali ich serca pękły z żalu. Z biegiem lat na ich mogiłach wyrosły lasy. Wkrótce zmarł także Łopień, a po pewnym czasie również dręczona wyrzutami sumienia Mogielica, która położyła się obok mogiły męża. Tak oto z mogił wielkoludów miały powstać dwie pary szczytów oddzielonych przełęczami…
Dalej na wschód droga biegnie przez niewielkie wioski, omijając od południa Dobrą i Tymbark. Jeśli ktoś nie czuje przymusu, by poruszać się tylko i wyłącznie DK28, to może zjechać w Dobrej ku centrum tej miejscowości i 6 kilometrów dzielące te miejscowości przebyć biegnącą równolegle drogą lokalną, co pozwoli odwiedzić ciekawe miejsca w każdej z nich.
W Dobrej są to drewniany kościół p.w. świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza z interesującym wyposażeniem rokokowym oraz sanktuarium Matki Bożej Szkaplerznej, w którym czczony jest pochodzący z XVII wieku ołtarz przedstawiający Maryję wręczającą szkaplerz świętemu Szymonowi Stockowi. To trzeci z obrazów tego typu obecnych w Dobrej; dokumenty wskazują, że kult Matki Bożej Szkaplerznej musiał istnieć tu już wcześniej, istniało bowiem Bractwo Szkaplerza Świętego cieszące się pewnymi przywilejami zapisanymi w jego statucie.
W budynku Biblioteki Publicznej Gminy Tymbark działa Izba Pamięci Narodowej, w której zgromadzono pamiątki związane z historią okolicy i wybitnymi jej mieszkańcami. W kościele parafialnym p.w. Narodzenia Najświętszej Marii Panny znajduje się obraz przedstawiający to wydarzenie, a po jego bokach posągi świętej Kingi i błogosławionej Salomei. Najcenniejszym zabytkiem jest pochodząca z 1541 r. chrzcielnica.
Ulica Kościelna wybiegająca od kościoła w Tymbarku na południe, do DK28, doprowadza do parkingu przy stacji paliw, na którym rozpoczyna się szlak pieszy na Łopień i Mogielicę. Jest więc szansa bliżej poznać szczyty, o których wspomnieliśmy w przytoczonej legendzie, a także przekonać się, że nawet na szczytach górskich mogą być bagna…
Limanowa zaprasza
Za Tymbarkiem dolina staje się szersza, droga ma już bardziej nizinny charakter, choć cały czas otaczają ją wzniesienia Beskidu Wyspowego. Pokonanie 10-kilometrów może zająć jednak kilkanaście minut ze względu na duże natężenie ruchu na dojeździe do drogi 965 prowadzącej do Bochni i odcinku prowadzącym przez miasto do Rynku. Miejsca parkingowego najlepiej szukać na jednej z dobiegających do niego uliczek.
Najważniejszym miejscem w Limanowej, do którego przybywają rzesze pielgrzymów, jest sanktuarium Matki Boskiej Bolesnej. Wybudowana na początku XX wieku świątynia zwraca uwagę ścianami wyłożonymi kamieniami oraz wplecionymi w jej architekturę motywami góralskimi. W centralnej części ołtarza głównego stoi wykonana z drewna lipowego rzeźba pieta pochodząca z XIV wieku. Historię jej kultu można poznać w muzeum parafialnym.
Na terenie wokół kościoła zgromadzono kolekcję figur Matki Boskiej przywiezionych z różnych stron świata, stworzono Drogę Krzyżową i grotę Matki Bożej z Lourdes oraz postawiono pomnik Jana Pawła II.
Dosłownie każdego może zainteresować wizyta w mieszczącym się w Dworze Marsów Muzeum Regionalnym Ziemi Limanowskiej, w którym prezentowanych jest aż 6 wystaw stałych. Znajdą na nich coś dla siebie między innymi miłośnicy militariów i mody… Limanowskie muzeum szczyci się największą w Polsce (a może i w Europie) kolekcją dewizek, czyli srebrnych lub złotych łańcuszków do zegarka.
Dodajmy, że w Limanowej gościły wybitne osobistości okresu II Rzeczypospolitej. W Dworze Marsów nocował prezydent Ignacy Mościcki, a w domu Mieroszewskich marszałek Józef Piłsudski. Natomiast Józef Beck – ostatni mister II RP, miał w mieście swój dom rodzinny.
Poznawania uroków okolicy nie należy kończyć na zwiedzeniu wspomnianych miejsc. Niedługi spacer szlakiem niebieskim od stacji narciarskiej Limanowa Ski pozwoli dotrzeć na Miejską Górę do podnóża Krzyża Millenijnego wzniesiona dla upamiętnienia 2000 lat chrześcijaństwa. Trudno się dziwić, że jest on widoczny z bardzo daleka, skoro jest dwa razy wyższy od krzyża na Giewoncie. Ze wzgórza roztacza się piękna panorama miasta i okolicznych szczytów, przy dobrej widoczności widać także Tatry. Z Miejskiej Góry blisko już na Łysą Górę, na którą wiedzie szlak żółty. Jedna z legend mówi, że w Niedzielę Palmową diabeł suszy tu pieniądze ukryte w pobliskiej jaskini, a inna, że kiedyś stał tu kościół, który zapadł się pod ziemię po tym, jak odwiedzili go pijani biesiadnicy.
Interesującą lekcją historii może być odwiedzenie cmentarzy wojennych z czasów I wojny światowej numer 366 i 368 (z kaplicą w kształcie pocisku artyleryjskiego) oraz podążanie Szlakiem Armii Krajowej.
Jak widać, Limanowa ma bardzo wiele do zaoferowania turystom. Z odkrywaniem wszystkiego nie warto się spieszyć, bo kolejny ważny punkt na drodze krajowej numer 28 to Nowy Sącz. Poznawanie jego uroków może zająć nawet cały dzień. Do miasta pozostało niespełna 30 kilometrów.
Zamek, reprezentacyjny ratusz i Miasteczko Galicyjskie, czyli uroki Nowego Sącza
DK 28 omija centrum Nowego Sącza od północy. Chcąc do niego wjechać, trzeba skierować się w prawo na pierwszym rondzie po przejechaniu przez most na Dunajcu. Ulica Tarnowska doprowadza do kolejnego mostu, na Kamienicy, za którym na rondzie należy skręcić w lewo i po przejechaniu kilkuset metrów zatrzymać się na parkingu u stóp wniesienia, na którym góruje bazylika świętej Małgorzaty. To doskonały punkt wyjścia do poznawania wszystkich zabytków Nowego Sącza. Czas spaceru uzależniony jest od jego tempa i czasu poświęconego na zwiedzanie poszczególnych obiektów.
Najlepiej zacząć od wspomnianej bazyliki świętej Małgorzaty, będącej Sanktuarium Przemienienia Pańskiego, w którym czczony jest wizerunek Przemienienia Pańskiego na górze Tabor, datowany na XV wiek. Z obrazem związane są liczne łaski; kilkanaście z nich zostało urzędowo zatwierdzonych specjalnym aktem wydanym przez burmistrza, rajców i ławników miasta 13 czerwca 1767 roku.
Po wyjściu ze świątyni proponujemy udać się ulicą Świętego Ducha w prawo, do znajdującego się na jej końcu kolejnego sanktuarium – Matki Bożej Pocieszenia. Opuszczając je od strony ulicy Skargi należy raz jeszcze skręcić w prawo, by dojść do stojącej nieopodal Synagogi Grodzkiej. Dalsza wędrówka prowadzi w kierunku widocznego w dole ronda, w pobliżu którego znajdują się ruiny zamku z Basztą Kowalską. To najbardziej odległy punkt od parkingu; stąd należy się udać wzdłuż skarpy nad doliną Dunajca w stronę ulicy Pijarskiej, przy której stoi kościół ewangelicko-augsburski, a następnie ulicą Klementyny Hoffmanowej wyjść na Rynek (po krakowskim, jest drugim co do wielkości w Małopolsce). XIX-wieczny Ratusz zachwyca nie tylko swoją bryłą ale i nawiązującymi do neorenesansu i neobaroku wnętrzami. Za najwspanialszą uważana jest sala reprezentacyjna ze stropem kasetonowym, ściennymi malowidłami z postaciami i wydarzeniami z dziejów miasta oraz dekoracyjnymi piecami kaflowymi ozdobionymi wizerunkiem Orła Białego.
W kamienicy przy Rynku 2 mieści się Galeria Marii Ritter będąca jednocześnie Muzeum Wnętrz Mieszczańskich, a przy wybiegającej z Rynku ulicy Lwowskiej Dom Gotycki, siedziba Muzeum Okręgowego ze zbiorami dokumentującymi przenikanie się na ziemi nowosądeckiej kultur, narodowości i religii.
Opisany spacer, to absolutne minimum, by móc powiedzieć, że było się w Nowym Sączu i widziało się jego zabytki. Odwiedzenie wspomnianych miejsc nie pozwoli jednak poczuć specyficznej galicyjskiej atmosfery. Ta odczuwalna jest w położonym nieco na uboczu Sądeckim Parku Etnograficznym, a także w leżącym w pobliżu wyjazdu z miasta DK28 na wschód Miasteczku Galicyjskim, gdzie turystów zaprasza gospoda serwująca potrawy regionalne.
Do obu miejsc łatwo trafić. Wyjeżdżając z proponowanego wcześniej parkingu w prawo trzeba kierować się cały czas na wprost, aż do ronda będącego skrzyżowaniem z drogą numer 75, na którym należy skręcić w lewo (w kierunku Krakowa). Wkrótce pojawią się znaki prowadzące do parku etnograficznego, a nieco dalej drogowskazy DK 28, która doprowadzi do Miasteczka Galicyjskiego.
W Nowym Sączu rozpoczyna się trasa „Sądecka Pętla” prowadząca przez liczne uzdrowiska, m.in. Krynicę Zdrój, Muszynę Zdrój, Piwniczną Zdrój do leżącego zaledwie kilkanaście kilometrów od Nowego Sącza związanego ze świętą Kingą Starego Sącza. To propozycja dla tych, którzy nie lubią prostych rozwiązań, chcą spróbować różnych wód mineralnych, obejrzeć piękne cerkwie i zobaczyć kilka osobliwości geologicznych.
Do Miasta Światła i szkoły katów
Na małopolskim odcinku DK28 pozostało jeszcze kilka interesujących zabytków i ciekawostek. Pierwsze znajdują się w oddalonym o 20 kilometrów Grybowie. O ile droga krajowa przecina miasto równoleżnikowo (z zachodu na wschód), o tyle trasa samochodowa „Wzdłuż Białej” przebiega z południa na północ.
Miejsca parkingowe znajdują się przy tutejszym Rynku, z którego jest dosłownie kilka kroków do mającego status Bazyliki Mniejszej kościoła p.w. świętej Katarzyny Aleksandryjskiej, w którym znajduje się 12 rokokowych obrazów przedstawiających 12 apostołów. O historii okolicy przypomina muzeum znajdujące się w pobliskiej starej plebanii, a o najazdach tatarsko-mongolskich w XIII wieku Zamek Stara Baśń (po minięciu mostu na Białej trzeba skręcić w prawo na drogę numer 981).
Szymbark, leżący w połowie drogi do odległych o około 20 kilometrów Gorlic, to wieś z rzadko spotykanym nagromadzeniem zabytków. Tutejszy kasztel stanowi ciekawy przykład dworu obronnego, greckokatolicka drewniana cerkiew Narodzenia Bogarodzicy zachwyca swoją architekturą, podobnie kościół p.w. świętego Wojciecha, który ponoć zbudowano w miejscu, gdzie jego patron odprawił mszę świętą podróżując z Węgier do Gniezna. O tym, jak przed laty żyło się w okolicy można się przekonać odwiedzając Skansen Wsi Pogórzańskiej.
Odpoczynek między starymi chatami czy na ścieżce pieszo-rowerowej wzdłuż Ropy rozpoczynającej się w pobliżu kasztelu bardzo się przyda, bo w Gorlicach też będzie wiele miejsc do zwiedzania. Na ich poznanie najlepiej wyruszyć z parkingu na brzegu Ropy, przy skrzyżowaniu z biegnącą na północ (w kierunku Ciężkowic, Tuchowa i Tarnowa) drogą 977.
Wcześniej trzeba koniecznie zwrócić uwagę na skrzyżowanie, na którym wspomniana trasa odchodzi na południe w kierunku przejścia granicznego w Koniecznej. To właśnie tu, gdzie dziś stoi kapliczka Chrystusa Frasobliwego, w 1854 r. zapalono pierwszą na świecie uliczną lampę naftową skonstruowaną przez mieszkającego w Gorlicach Ignacego Łukasiewicza, farmaceutę, pioniera przemysłu naftowego, o historii którego przypomina Skansen Przemysłu Naftowego „Magdalena” przy ul. Lipowej.
Jako ciekawostkę dodajmy, że w graniczącej z Gorlicami wsi Siary znajduje się najstarszy na świecie szyb naftowy, z którego ten cenny surowiec zaczęto wydobywać w 1852 r. Jest tam też pałac Władysława Długosza, polskiego potentata naftowego, senatora I kadencji II Rzeczpospolitej.
Na spacer proponujemy wyruszyć przez most na Ropie, następnie skręcić w lewo, w ulicę Nadbrzeżną, a po chwili w ulicę Garbarską, która doprowadza do ulicy Krętej. Przy malowniczych schodach stoi wybudowana w 1664 r. kapliczka Matki Boskiej. Pokonanie kolejnych schodów oznacza wejście na ulicę Wąską i po chwili wyjście na gorlicki Rynek, który zachował swój charakter i układ urbanistyczny od czasów założenia miejscowości przez Dersława Karwacjana ok. 1355 r. Przy okazałym ratuszu, gdzie kiedyś mieściła się apteka prowadzona przez Ignacego Łukasiewicza, można dziś przysiąść w jego towarzystwie na ławeczce.
Obejście Rynku pozwoli zajrzeć w odchodzące od niego ulice i w pełni docenić walory architektoniczne ratusza oraz stojącej tuż obok niego Bazyliki Mniejszej Narodzenia Najświętszej Marii Panny i Sanktuarium Pana Jezusa w Więzieniu. Idąc dalej na północ ulicą Wróblewskiego trafimy do dworu Karwacjanów, siedziby założycieli miasta, gdzie obecnie mieści się Muzeum Dwory Karwacjanów i Gładyszów, skąd, idąc przez Rynek i ulicą Mickiewicza, można wrócić na parking.
Czas odwiedzić Biecz. Po zjechaniu z obwodnicy ulica zaprowadzi na Rynek, wokół którego znajdują się liczne miejsca parkingowe. Kiedyś istniały tu aż trzy zamki i rozległy dwór, w których królowie z dynastii Piastów i Jagiellonów spędzali wiele czasu. Na środku Rynku stoi renesansowy ratusz z wieżą pokrytą charakterystyczną sgraffitową mozaiką, a wokół wzrok przyciągają zabytkowe kamieniczki, wśród nich Dom Zbója Becza, legendarnego założyciela miasta, czy budynek dawnej synagogi.
Wychodzącą z rynku ulica Kromera prowadzi do Muzeum Ziemi Bieckiej i średniowiecznych murów obronnych z ruinami barbakanu. Nieopodal wznosi się biecka kolegiata, czyli kościół parafialny Bożego Ciała będący jednym z najcenniejszych zabytków gotyckiej architektury sakralnej w Polsce. W ołtarzu głównym znajduje się obraz „Zdjęcie z krzyża”, jeden z trzech tego typu na świecie. Warto dodać, że w Oratorium świętej Jadwigi, miejscu, w którym królowa często się modliła, znajdują się jej relikwie.
W 1616 roku Biecz otrzymał „prawo miecza”, czyli prawo do zatrudnienia kata i wykonywania wyroków śmierci. Mistrz katowski miał czeladników, których przyuczał do zawodu, między innymi uczył, jak dobrać tortury, by nie spowodowały przedwczesnej śmierci.
Inna ciekawostka dotyczy połowy XX wieku, kiedy to w Bieczu powstała Wytwórnia Pieczywa Cukierniczego „Kasztelanka”, która szybko zyskała sławę swoim sztandarowym wyrobem, czyli piernikiem „Kasztelan”. Nie były to jednak pierwsze pierniki z Biecza. W Domu z basztą (ulica Węgierska 1) w 1557 roku została założona pierwsza w okolicy apteka, która wytwarzały pierniki jako lek na wiele chorób.
Biecz urzeka architekturą i atmosferą, warto tu spędzić wiele chwil, poznając uroki miasta.
Co dalej?
Kilka kilometrów za Bieczem DK28 wkracza na teren Podkarpacia. Dalsza podróż nią pozwoli poznać Skansen Archeologiczny „Karpacka Troja” koło Jasła, Centrum Dziedzictwa Szkła w Krośnie, Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku czy zabytki Przemyśla z unikalnym Muzeum Dzwonów i Fajek aż w końcu dotrzeć do granicy z Ukrainą w Medyce. Zachęcamy jednak do pozostania w Małopolsce i odkrywania uroków wschodniej części regionu. Pomoże w tym wspomniana już trasa samochodowa „Śladami Łemków” jak i opis atrakcji i ciekawostek między Tarnowem i Bieczem (będąc w Bieczu trzeba ją przebyć w odwrotnym kierunku), wśród których są m.in. Skamieniałe Miasto, wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO drewniany kościół w Binarowej i zachwycający swoją architekturą Tarnów.